Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chińska wyszukiwarka umocniła się na czwartej pozycji wśród wyszukiwarek. Bardzo dynamiczny wzrost w Państwie Środka połączony z brakiem głównego globalnego konkurenta może wkrótce pozwolić firmie zająć najniższe miejsce na podium, które obecnie zajmuje Yahoo.

Mimo że Google udało się zwiększyć przychody w porównaniu z drugim kwartałem 2009 roku, analitycy nie kryli pewnego zaniepokojenia. Po raz pierwszy od dwóch lat faktyczne wyniki finansowe firmy minęły się z ich prognozami. Znacznie wzrosły koszty działalności firmy, choć ta uspokaja, że przeznacza więcej na badania i rozwój, by móc niedługo zaoferować szerszy wachlarz usług, który pozwoli na dywersyfikację przychodów. Wzrosło także zatrudnienie i to o 1,2 tys. osób.

>> Czytaj więcej: Google zarabia, ale giełda zawiedziona 

Opublikowane w piątek dane odnośnie udziałów poszczególnych wyszukiwarek w globalnym rynku także nie są dla Google pozytywne. Tego akurat można się było spodziewać - firma wyszła z chińskiego rynku, co musiało znaleźć negatywne odzwierciedlenie w statystykach. Według Strategy Analytics Google nadal zajmuje oczywiście pierwsze miejsce, jednak jej udział w przychodach spadł z 71,1 do 69,7 proc.

Sonda
Z jakiej wyszukiwarki korzystasz najczęściej?
  • Google
  • Yahoo
  • Wolfram Alpha
  • innej
wyniki  komentarze

Zyskała Baidu - największa chińska wyszukiwarka, która jeszcze przed zaprzestaniem działalności przez Google w Państwie Środka była zdecydowanym liderem tamtejszego rynku. Jej pozycja znacznie się umocniła, także w skali globalnej - jej udział wynosi obecnie 4,6 proc. Jest to niewiele mniej niż mają Microsoft (4,8 proc.) oraz Yahoo (5,4 proc.) - informuje agencja Reuters.

Powrót Google do Chin raczej nie zmieni zasadniczo tych liczb - poprzez Google.cn szukać można bowiem muzyki oraz produktów. Taka okazała się być cena kompromisu między amerykańską firmą a Pekinem.

>> Czytaj więcej: Co znajdziesz w chińskim Google? Prawie nic

Co więc czeka Google? Jej szefowie raczej nie muszą się obawiać znacznego osłabienia pozycji firmy, ta wydaje się być niezagrożona. Dobrze by jednak było, gdyby ponoszone obecnie nakłady na rozwój faktycznie przełożyły się na nowe usługi. Żaden z mniejszych graczy na rynku wyszukiwarek nie zamierza bowiem spokojnie egzystować w cieniu giganta.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

San Francisco pozwane o SAR

Źródło: Reuters