Przez ostatnie lata firma z Mountain View rozpieściła inwestorów giełdowych, przyzwyczajając ich do oszałamiających wzrostów. Teraz, mimo wciąż pozytywnych informacji, ci ostatni czują się zawiedzeni.
reklama
Pierwszy kwartał 2010 roku przyniósł wzrost przychodów o 23 procent w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Na konta Google wpłynęło 6,77 mld USD. Znacznie lepsze niż rok wcześniej okazały się także zysk operacyjny (2,49 mld USD; wzrost o 32,4%) oraz zysk netto (1,96 mld USD; wzrost o 38%). O 1/5 wzrosły przychody Google generowane przez jej własne strony, z kolei o 24% te ze stron partnerskich.
53% przychodów, czyli 3,58 mld USD, pochodziło z rynków zagranicznych. Największym z nich było tradycyjnie Zjednoczone Królestwo - brytyjscy klienci wydali 842 mln USD, co stanowiło 13-procentowy udział w całości przychodów. 10 mln USD przyniosło firmie zarządzanie ryzykiem walutowym. Rok wcześniej były to 154 mln USD.
Pomimo zwiększenia się wydatków operacyjnych z 1,52 do 1,84 mld USD, ich stosunek do przychodów spadł o jeden punkt procentowy, do 27 procent. Google może więc pochwalić się szybszym od kosztów wzrostem przychodów, co niewątpliwie pozytywnie wpływa na jej ogólne wyniki finansowe.
Na koniec marca br. firma miała na kontach oraz w krótkoterminowych zobowiązaniach 26,5 mld USD. Ponownie zwiększeniu ulega zatrudnienie - w ciągu roku wzrosło ono z 19.835 do 20.621 osób pracujących na pełen etat.
Inwestorzy na amerykańskiej giełdzie byli jednak wyraźnie rozczarowani wynikami - po ich ogłoszeniu kurs akcji Google spadł o około 5 procent. Negatywnie na kurs wpłynęła informacja o zysku na akcję. Oczekiwano jej w przedziale 6,75-6,80 USD, przy maksimum wyznaczonym na poziomie 6,91 USD, podczas gdy firma poinformowała, że wskaźnik ten (EPS) wyniósł 6,76 USD, czyli w dolnej części widełek.
Wskazuje się także na efekt Intela - amerykański producent procesorów zaskoczył rynek informacją o wzroście zysku netto o 288 procent, o czym Dziennik Internautów informował w środę. Inwestorzy najwyraźniej oczekiwali podobnej dynamiki w przypadku Google, co jednak było mało prawdopodobne. Wynika to z faktu, że praktycznie co kwartał właściciel popularnej wyszukiwarki publikował bardzo dobre wyniki finansowe, nie było więc efektu niskiej bazy, jak w przypadku Intela.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*