Mikropłatności za korzystanie z usług w internecie do tej pory jakoś się nie przyjęły. Z systemem Flattr ma być jednak inaczej.
reklama
Peter Sunde, opuszczając w zeszłym roku The Pirate Bay, zapowiedział zaangażowanie się z inny projekt. W tym tygodniu światło dzienne ujrzał Flattr - system mikropłatności dedykowany tym, którzy nie mają raczej szans na zdobycie odpowiedniego finansowania, nawet na pokrycie kosztów operacyjnych - podaje BBC News. Teraz ma się to zmienić.
Idea jest prosta - internauci co miesiąc będą przeznaczać pewną kwotę pieniędzy (jednak nie mniej niż 2 euro miesięcznie), która następnie dzielona będzie między zarejestrowane serwisy internetowe. W ten sposób to właściwi użytkownicy zdecydują, które projekty zamierzają wspierać, a których nie (na stronach mają znaleźć się specjalne przyciski). Co ważne, nie ma ograniczeń co do tego, na co można przeznaczyć pieniądze - mogą to być więc muzyka, filmy bądź teksty.
Twórca The Pirate Bay chciałby, by nowy system mikropłatności przyjął się wśród niszowych serwisów, nierzadko tworzących bądź promujących interesujące utwory. Flattr ma pobierać 10-procentową prowizję o wszystkich transakcji, z czasem ma ona jednak ulegać zmniejszeniu. Jak podkreśla bowiem Szwed, celem serwisu nie jest zarabianie fortuny.
Niewykluczone, że zamysłem Szweda jest także przekonanie internautów, że za treści, które konsumują oni w internecie można płacić i wcale nie muszą to być wysokie kwoty. W przeciwieństwie jednak do Ruperta Murdocha, właściciela News Corp., Sunde nie zamierza nikogo zmuszać do uiszczania opłat.
Flattr jest obecnie w fazie testów, trwa także pozyskiwanie partnerów. Jego komercyjny start przewidziany jest na koniec marca.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*