Popularne serwisy społecznościowe były przez kilka czwartkowych godzin niedostępne dla internautów. Teraz sytuacja wraca do normy.
Przez kilka godzin w czwartek serwis mikroblogowy Twitter był niedostępny dla internautów. Problemy z logowaniem i wysyłaniem wiadomości mieli także użytkownicy Facebooka - największego serwisu społecznościowego. Jako prawdopodobną przyczynę podano atak DDoS. Osoba związana z serwisem powiedziała, że Facebook współpracował z Twitterem oraz Google celem wyjaśnienia problemów.
Właściciel popularnej wyszukiwarki potwierdził, że pozostaje w kontakcie z serwisami dotkniętymi atakami. W oświadczeniu podkreślono, że odpowiednie systemy zabezpieczeń uniemożliwiły atak na Google - informuje agencja Reuters.
Ataki na popularne serwisy internetowe to kontynuacja trendu, jaki stał się w ostatnich dniach coraz bardziej widoczny. Agencja Reuters przypomina o lipcowych atakach na znane serwisy w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej (w tym Białego Domu). To drugie państwo podejrzewa, że za atakami może stać północny sąsiad.
Eksperci ds. bezpieczeństwa są przekonani, że za atakami stała ta sama osoba lub grupa osób. Motywy nie są znane, można jednak przypuszczać, że chodziło po prostu o utrudnienie życia milionom ludzi, którzy w pewnym sensie stali się zależni od serwisów społecznościowych. Możliwe, że chodziło także o wyłudzenie haraczu pod groźbą dokonania ataku.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|