Ekspansja usługi Street View napotyka kolejne trudności. Tym razem Japończycy nie zgadzają się, by każdy mógł wirtualnie przejechać się ulicami miast Państwa Kwitnącej Wiśni.
reklama
Usługa Street View firmy Google pozwala na wirtualne podróże na poziomie ulic. Kierowcy zatrudnieni przez firmę przemierzają tysiące kilometrów dróg z zainstalowanymi kamerami, nagrywając ulice, budynki, ludzi. I to właśnie budzi zastrzeżenia coraz większych liczby ludzi.
Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie usługa dostępna jest od zeszłego roku nie brak jej krytyków. W połowie br. mieszkańcy miasteczka North Oaks w stanie Minnesota zwrócili się do Google z żądaniem usunięcia wszelkich obrazów miasta. Mają do tego prawo, gdyż miasto w całości jest własnością prywatną.
Nie mniejsze obawy wyrażali mieszkańcy Europy, gdy Google zapowiedziało w lipcu br., że usługa dostępna będzie także w niektórych krajach Starego Kontynentu. Firma zapewniła jednak, że prywatność Europejczyków nie zostanie naruszona. Podkreśliła, że niemożliwa stała się identyfikacja poszczególnych osób, gdyż zamazywane są twarze nagrywanych ludzi. Ostatecznie usługa wystartowała w październiku we Francji.
Teraz ze swoimi wątpliwościami podzielili się z firmą Google mieszkańcy Japonii. Jak podaje Yahoo za agencją AFP grupa dziennikarzy, profesorów i prawników zwróciła się do japońskiego oddziału amerykańskiej firmy z żądaniem porzucenia usługi Street View w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Podkreślili oni, że narusza ona w sposób zasadniczy prawo ludzi do prywatności. Wszelkie obrazy, jakie można znaleźć w Street View umieszczane są tam bez zgody fotografowanych osób czy właścicieli domów. Japończycy dodali, że przez fakt, że obrazy dotyczące prywatnej sfery życia dostępne są przez internet podglądanie obcych osób stało się banalnie proste i dostępne właściwie dla każdego.
Władze Tokio i Osaki także zwróciły się do władz państwa o podjęcie kroków mających na celu rozwiązanie tego problemu. Stosowane przez Amerykanów metody uniemożliwiające identyfikację nie znalazły uznania w oczach Japończyków, których prawo w tej kwestii jest o wiele bardziej surowe niż amerykańskie. Japoński oddział Google zapewnił jednak, że będzie usuwał na życzenie wszelkie obrazy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*