Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ministerstwo kultury woli naruszyć prawo niż odpowiedzieć na pytania DI

24-10-2014, 12:26

Na jakiej zasadzie minister kultury spotyka się z przedstawicielami ZAiKS i podobnych organizacji? Dziennik Internautów pytał o to i odpowiedzi nie otrzymał. To oznacza, że ministerstwo woli naruszyć prawo, niż uczciwie powiedzieć, w jakich warunkach dochodzi do spotkań ZAiKS i minister Omilanowskiej.

Wielu ludzi czeka na decyzje minister kultury w sprawie opłaty reprograficznej, zwanej też opłatą od czystych nośników albo "podatkiem od piractwa". Jeśli ta opłata zostanie rozciągnięta na tablety i smartfony, organizacje takie jak ZAiKS zaczną dostawać pieniądze z tytułu sprzedaży tych urządzeń. W ten sposób najważniejsze nowe technologie zostaną objęte nowym parapodatkiem, którego wprowadzenie nie będzie tak mocno uzasadnione, jak twierdzi ZAiKS. Można bowiem wątpić w to, czy tablet naprawdę jest wystarczająco podobny do magnetowidu

Przeciwko wprowadzeniu nowej opłaty są m.in. minister cyfryzacji Andrzej Halicki oraz minister gospodarki Janusz Piechociński. Ten drugi minister zwrócił uwagę na to, że ZAiKS i podobne organizacje prowadzą niezbyt przejrzysty lobbing w sprawie nowej opłaty. 

Kurtuazyjne spotkania czy coś wiecej?

Nas również zaniepokoił ten lobbing. Pisaliśmy już o tym, że gdy producenci sprzętu chcieli otwartych rozmów o opłacie reprograficznej, ZAiKS całkowicie zignorował te otwarte rozmowy, ale za to przedstawiciele ZAiKS spotykali się z minister kultury. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego twierdziło, że było to jedno z "regularnych spotkań z przedstawicielami OZZ", które dotyczyło działań statutowych organizacji. Niestety ZAiKS na swojej stronie napisał coś innego, nazywając spotkanie kurtuazyjną wizytą z okazji wybrania Małgorzaty Omilanowskiej na stanowisko ministra kultury.

zrzut

W tej sytuacji rodzi się proste pytanie - na jakiej zasadzie minister kultury spotyka się z organizacjami takimi jak ZAiKS? Jeśli faktycznie są to "regularne spotkania" (tak twierdzi MKiDN), to jak często się odbywają? Czy te spotkania są jakkolwiek protokołowane? Co dokładnie mają na celu te spotkania i czy dotyczą ewentualnych zmian w prawie?

Ministerstwo udaje, że nikt nie pytał?

Te pytania Dziennik Internautów skierował do ministerstwa kultury 6 października. Ministerstwo kultury powinno odpowiedzieć w ciągu 14 dni, ale tego nie zrobiło. Czy wiecie, jakimi słowami należy określić tę sytuację? To jest po prostu naruszenie prawa.

Jeśli chodzi o dostęp do informacji publicznej przez dziennikarzy, to stosuje się do niego przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. Właśnie ta ustawa nakazuje odpowiedzieć w ciągu 14 dni albo odmówić odpowiedzi. Jeśli wniosek o dostęp do informacji jest całkowicie ignorowany (tak było w tym przypadku), dochodzi do naruszenia prawa. 

Takie naruszenie może być również uznane za przestępstwo. Art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej mówi, że "kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

Halo? Czy ktoś tam pracuje?

Niezależnie od przepisów warto podkreślić, że pracownicy biura prasowego ministerstwa kultury to ludzie zatrudnieni za pieniądze podatników (moje i wasze). Tym ludziom z jakiegoś powodu nie chciało się odpowiadać na pytania, które są związane z aktualnym i ważnym tematem opłaty reprograficznej. Pytanie brzmi, skąd bierze się ta niechęć do odpowiadania? Są trzy możliwości.

  1. Ministerstwo kultury nie chce odpowiadać Dziennikowi Internautów, a woli zachować tę informację dla innych mediów. 
  2. Ministerstwo kultury nie chce udzielać odpowiedzi, gdyż stawiałoby to ministerstwo lub panią minister w złym świetle.
  3. Pracownikom biura prasowego MKiDN generalnie nie chce się wykonywać swoich obowiązków. 

A gdyby spytał TVN?

Każdą z tych możliwości uważam za równie prawdopodobną. Spotykałem się już z sytuacjami, gdy instytucje państwowe ignorowały pytania Dziennika Internautów, a po tygodniu odpowiadały na te same pytania, gdy zadało je jakieś duże medium, np. telewizja TVN. Niestety w Polsce politycy i ich rzecznicy prasowi dzielą media na takie, z którymi się rozmawia, oraz na całą resztę. Dowód na to dał ostatnio minister Sikorski, który odesłał dziennikarzy do wywiadu na pewnym portalu. 

To wybiórcze traktowanie mediów zmniejsza przejrzystość władz. Zdarza się bowiem, że małe media, jak DI, zadają trudniejsze i bardziej nietypowe pytania, którymi duże media nie będą sobie zawracać głowy. Te trudniejsze pytania mogłyby prowadzić do bardzo ciekawych wniosków, ale rzecznicy wolą je ignorować i mieć spokój. 

Oczywiście równie prawdopodobne jest to, że ministerstwo nie chce odpowiedzieć na pytania, bo są one kłopotliwe. Tak długie zwlekanie sugeruje, że raczej nie ma się czym chwalić. 

Sonda
Jak myślisz, dlaczego MKiDN nie odpowiedziało na pytania DI?
  • bo DI nie jest wielkim medium
  • bo odpowiedzi stawiałaby MKiDN w złym świetle
  • bo po co pracować, skoro można mieć wolne?
wyniki  komentarze

Unikanie wykonywania obowiązków przez rzeczników prasowych to osobny temat, o którym mógłbym napisać tekst jeszcze dłuższy niż ten. Podam wam jeden z ciekawszych przykładów. Kiedyś dość nachalnie domagałem się zaległej odpowiedzi od pewnego ministerstwa i zadzwoniła do mnie pracownica biura prasowego... z pretensjami (sic!). Miała mi za złe, że domagałem się odpowiedzi. Powiedziała "Proszę pana! Dziś rano dostaliśmy 35 maili, na które trzeba odpowiedzieć". Cóż... ja nierzadko dostaję więcej e-maili i żałuję, że moja praca nie polega tylko na odpowiadaniu na nie.

Wciąż czekam!

Mam nadzieję, że ktoś w ministerstwie kultury jednak weźmie się do roboty i udzieli mi tych odpowiedzi. Są one bardzo istotne, bo dotyczą dziwacznych spotkań pani minister z organizacją, która ma otrzymywać pieniądze z planowanego parapodatku. To chyba wystarcza za wyjaśnienie, dlaczego tak mi na tych odpowiedziach zależy?  

Zadaliśmy też ministerstwu kultury inne, jeszcze ciekawsze pytania dotyczące opłaty reprograficznej. W ich przypadku termin na odpowiedź jeszcze nie minął.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *