Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Haracz od smartfonów: Piechociński jest przeciw, pyta o przejrzystość lobbingu

20-10-2014, 09:19

Minister gospodarki jest przeciwny opłacie reprograficznej od smartfonów i tabletów, podobnie jak minister cyfryzacji. Resort Piechocińskiego zwrócił też uwagę na problem przejrzystości działań lobbingowych. Wiadomo przecież, że ZAiKS spotyka się kurtuazyjnie z panią minister, a MKiDN nie chce ujawniać szczegółów o charakterze tych spotkań.

robot sprzątający

reklama


Ciągle trwa dyskusja na temat opłaty reprograficznej, która ma objąć smartfony, tablety i komputery. Dziennik Internautów wyjaśniał już, że ta opłata (zwana też opłatą CL lub "podatkiem od piractwa") wynika z archaicznego polskiego prawa odwołującego się do magnetofonów i magnetowidów. Jeśli ta opłata zostanie wprowadzona, będzie to decyzja minister kultury, którą jest Małgorzata Omilanowska

 zdjęcie

MKiDN słucha tylko ZAiKS?

Minister Omilanowska, jak dotąd, nie wypowiadała się dużo na temat opłaty reprograficznej. Robili to jednak pracownicy jej ministerstwa. Wiceminister Andrzej Wyrobiec robi wrażenie człowieka, który w kwestii opłat słucha wyłącznie roszczeń organizacji zbiorowego zarządzania. Tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi w Sejmie. Również komunikaty prasowe ministerstwa kultury sugerują, że pracownicy ministerstwa podchwycili najbardziej nieracjonalne argumenty ZAiKS i podobnych organizacji. Twierdzą oni nawet, że dozwolony użytek to źródło strat

Dwóch ministrów przeciwko haraczowi

Na szczęście w rządzie są inne ministerstwa, które chcą dyskutować o opłacie reprograficznej. Minister cyfryzacji Andrzej Halicki już w ubiegłym miesiącu dał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem rozciągania opłaty reprograficznej na smartfony i tablety. Wiadomo, że Andrzej Halicki miał rozmawiać na ten temat z Andrzejem Wyrobcem, ale nie wiadomo, co z tego wynikło. 

W ubiegłym tygodniu okazało się, że również Janusz Piechociński, minister gospodarki, z dużym dystansem podchodzi do nowej opłaty reprograficznej. Ministerstwo Gospodarki informowało, że przekazało Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego uwagi w tym zakresie. W komunikacie na stronie ministerstwa napisano, że "ujęcie w znowelizowanym rozporządzeniu także smartfonów i tabletów byłoby nadmiernym doregulowaniem przepisów prawa". 

Piechociński pyta o przejrzystość

Dziennik Internautów otrzymał kopię tych uwag MG, które zostały przekazane do MKiDN. Poniżej zamieszczamy najważniejsze fragmenty, a pod tekstem znajdziecie kopię dokumentu. 

Janusz Piechociński napisał:

(...)

Równocześnie pragnę zwrócić uwagę na wysoce złożony charakter zagadnienia, obejmującego swym zasięgiem nie tylko twórców kultury, ale także przedsiębiorców (w tym producentów i importerów urządzeń), co – moim zdaniem – wymaga przeprowadzenia wysoce transparentnego procesu zmian legislacyjnych 

(...)

Chciałbym także wskazać, że określony w ww. ustawie w art. 20 ust. 1 pkt. 1-3 zamknięty katalog przedmiotów, które mogą być objęte opłatą reprograficzną, wymagałby rozszerzenia takiej listy o nowe rodzaje urządzeń, co w mojej opinii, nie jest możliwe bez dokonania zmian ustawy. Ujęcie w znowelizowanym rozporządzeniu także smartfonów i tabletów wykraczałoby poza zakres umocowania ustawowego.

(...)

Przedmiotowa propozycja wymaga także szczegółowego uzasadnienia ekonomicznego i oszacowania wpływu na inne gałęzi gospodarki w ramach oceny skutków regulacji. Wyjaśnienia wymaga także źródło powyższych propozycji – na ile powyższa propozycja jest tożsama ze stanowiskiem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, gdyż wówczas do jej procedowania powinien być zastosowany tryb wynikający z ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa.

Minister Piechociński zwrócił uwagę na trzy istotne kwestie, które dobrze będzie streścić w punktach. 

  1. Opłata reprograficzna nie jest tylko sprawą twórców. Nie powinna być kwestią arbitralnych ustaleń między ministerstwem i organizacjami, które dostaną pieniądze. 
  2. Prawo, ma mocy którego te opłaty są wprowadzane, jest niejasne. Można poważnie wątpić w to, czy tablety i smartfony to urządzenia podobne do magnetofonów i magnetowidów.
  3. Lobbing prowadzony przez ZAiKS i inne OZZ jest wysoce nieprzejrzysty. Wygląda to tak, jakby ZAiKS i podobne organizacje dyktowały ministerstwu kultury, co należy robić i mówić.

Jak często są "kurtuazyjne wizyty"?

Punkt 3. jest godny rozwinięcia. W Dzienniku Internautów pisaliśmy o tym, że przedstawiciele ZAiKS byli na kurtuazyjnej wizycie u minister kultury, choć samo ministerstwo twierdziło, że było to spotkanie o nieco innym charakterze. 

Dwa tygodnie temu Dziennik Internautów spytał ministerstwo kultury o częstotliwość takich spotkań, sposób ich protokołowania, liczbę spotkań odbytych do tej pory i dokładny ich cel. Do dnia dzisiejszego ministerstwo nie odpowiedziało na te pytanie. Dziś mija ustawowy termin na odpowiedź. 

Opłata CL - mnóstwo problemów

Trzy problemy wskazane przez Piechocińskiego to nie są wszystkie problemy związane z opłatą reprograficzną. W rzeczywistości cały system tych "opłat od czystych nośników" jest krytykowany od lat, nie tylko w Polsce. Te opłaty naliczane są wielokrotnie, ustalane są arbitralnie, trafiają do nieprzejrzystych organizacji i nie prowadzą do faktycznego wynagradzania twórców. Więcej na temat patologii opłat CL można przeczytać w następujących tekstach:

Źródła

Poniżej kopia uwag przekazanych do MKiDN.

PL_MG_MJP_PismoOplataCLSmartfony_011014.doc by di24pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E