Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Popularnością w sieci przebił Britney Spears, a liczba jego użytkowników zaledwie w ciągu miesiąca wzrosła o 100 procent. Natomiast wpisy dwóch najpopularniejszych użytkowników śledzi już po milionie osób! Na czym polega fenomen Twittera?

robot sprzątający

reklama


Wydawać by się mogło, że pomysł nie mógł chwycić. Twitter umożliwia wysyłanie wiadomości o długości do 140 znaków. Kolejne wpisy użytkowników tworzą coś w rodzaju minibloga. Okazuje się jednak, że internautom ta koncepcja niezwykle przypadła do gustu i znalazła  naśladowców, także w Polsce.

Twitter w ostatnim czasie wyraźnie nabiera wiatru w żagle. Jak podaje New York Times, w marcu liczba unikalnych użytkowników serwisu wzrosła do 14 milionów, podczas gdy miesiąc wcześniej było ich o połowę mniej. Nie powinno więc dziwić, że zainteresowanie przejęciem Twittera zaczyna wyrażać Google. Sam serwis też nie próżnuje i pracuje nad płatną wersją dla biznesu.

O sukcesie serwisu niech świadczy fakt, że w lutym pobił on popularnością Britney Spears, która od czasu powrotu na scenę, pięła się do góry w zestawieniu, bijąc w zeszłym roku nawet obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę - podaje TechCrunch.

Co jednak ciekawe, właściciele Twittera, pomimo faktu, że - jak donosi CNET - nie posiadają jeszcze biznesplanu, nie narzekają na brak gotówki na funkcjonowanie serwisu. Biz Stone oraz Evan Williams stwierdzili, że mają w tym momencie mnóstwo pracy związanej z rozwojem serwisu od strony produktowej, stąd brak czasu na zajmowanie się pozyskiwaniem funduszy.

Problemem wydaje się być także liczba zatrudnionych osób - w tym momencie jest ich 40. Według twórców serwisu to zdecydowanie za mało, zwłaszcza w sytuacji, gdy trwają intensywne prace rozwojowe oraz testy nowych usług.

Sonda
Czy korzystasz (czytasz lub piszesz) z miniblogów?
  • Tak, z polskich (np. blip, flaker, pinger, moblo)
  • Tak, z zagranicznych (np. twitter, tumblelog, jajku, indenti.ca)
  • Tak, z polskich i zagranicznych
  • Nie, już nie korzystam
  • Nie, ale zamierzam skorzystać
  • Nie i nie skorzystam
wyniki  komentarze

W piątek swoją pierwszą wiadomość poprzez Twittera wysłała Oprah Winfrey, zdecydowanie najbardziej wpływowa kobieta show biznesu w Stanach Zjednoczonych. Wielu Amerykanów może zadać sobie więc pytanie - skoro z Twittera korzysta Oprah, to może i ja też spróbuję? To prosty sposób na jeszcze bardziej dynamiczne zwiększenie liczby użytkowników.

W ostatnich dniach na Twitterze trwał niezwykły wyścig o milion, o to, czyje konto będzie  jako pierwsze posiadało milion obserwujących je osób. W wyścig ten zaangażowała się nawet amerykańska telewizja CNN, która niedawno weszła w posiadanie jednego z dwóch najpopularniejszych na Twitterze kont - CNNbrk. Istniało prawdopodobieństwo, że właśnie to konto jako pierwsze w historii przebije granicę miliona obserwujących je osób. Ostatecznie jednak wyścig o milion wygrał Ashton Kutcher, mąż Demi Moore i znany aktor - informuje TechCrunch.

Powstaje jednak obawa, że wraz ze wzrostem liczby użytkowników Twitter straci swój niepowtarzalny charakter. Coraz większa ich liczba może sprawić, że poszczególne osoby obserwować będą coraz więcej kont, przez co stracą rozeznanie w tym, co tak naprawdę się dzieje u znajomych. Rośnie bowiem także liczba tzw. celebrities, posiadających konto na Twitterze, których wpisy także są chętnie obserwowane. Oprócz Winfrey i Kutchera należą do nich także Shaquille O'Neal oraz Britney Spears.

Pytanie więc, czy rosnące zainteresowanie Twitterem nie sprawi, że przestanie on być atrakcyjny. Z produktu elitarnego zmierza bowiem szybko w kierunku masowości.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E