Złożona 31 stycznia br. oferta przejęcia portalu Yahoo przez Microsoft za kwotę 44,6 mld dolarów została w lutym odrzucona. Przedstawiciele portalu uznali, że oferta producenta Windows jest zbyt niska i nie odpowiada realnej wartości reprezentowanej przez znaną markę.

Przedstawiciele portalu nie chcąc dopuścić do przejęcia go przez Microsoft rozpoczęli szybkie negocjacje z innymi graczami na rynku - Google, AOL oraz MySpace. Bez skutku.

Microsoftowi, dążącemu za wszelką cenę do przejęcia portalu, kończy się cierpliwość. W liście wystosowanym w niedzielę przez przez Steve'a Ballmera - jednego z szefów Microsoftu, koncern z Redmond postawił Yahoo ultimatum - informuje agencja AP.

Portal ma czas do 26 kwietnia na przyjęcie oferty Microsoftu, wartej obecnie 41 miliardów dolarów (jest ona mniejsza niż początkowa, gdyż część zapłaty nastąpić ma w akcjach koncernu). Jeśli zostanie ona ponownie odrzucona, Microsoft zamierza rozpocząć skupowanie akcji bezpośrednio od ich posiadaczy oraz na giełdzie w Nowym Jorku.

Rozwiązanie to jest bardzo niekorzystne dla portalu. Po pierwsze, jeśli Microsoft zacznie kupować akcje bezpośrednio od ich posiadaczy Yahoo straci ogromny bonus, jaki wcześniej zaoferował koncern z Redmond - gotowy był zapłacić za każdą akcję o 62 proc. więcej niż ich wartość giełdowa.

Po drugie, co wydaje się groźniejsze, skupienie odpowiedniej liczby akcji może umożliwić Microsoftowi przejęcie kontroli nad firmą poprzez zdobycie pakietu kontrolnego. To z kolei dałoby możliwość wybrania przychylnego Microsoftowi zarządu, który podjąłby "odpowiednie" decyzje.

Szefowie Yahoo odpowiedzieli dziś Ballmerowi, że są otwarci na wszelkie propozycje, o ile będą one służyły ich spółce. Tymczasem ostatnia oferta Microsoftu jest z ich punktu widzenia zbyt niska.