W zakończonym 30 września pierwszym kwartale 2011 roku Microsoft osiągnął przychody na poziomie 16,2 mld USD, co oznacza wzrost o 25 procent rok do roku. Zysk operacyjny oraz zysk netto urosły odpowiednio o 59 i 51 procent, osiągając wartości 7,12 oraz 5,41 mld USD.

Nie sposób nie odnieść tych danych do tego, co w zeszłym tygodniu zaprezentowała Apple. Jej przychody przekroczyły 20 mld USD, jednak z zyskiem netto już wypadła ona gorzej od swojego konkurenta - 4,31 mld USD. Jednocześnie wartość ta urosła w ciągu roku o 70,1 procent. Różnica jest jednak spora (1,1 mld USD), zwłaszcza że Microsoft miał przychody o ponad 4 mld USD niższe.

Jak dalej konkurencja finansowa między obiema firmami będzie się układać, trudno wyrokować. Przed nami święta Bożego Narodzenia - wszyscy liczą na kolejne rekordy. Apple z poprawy swoich wyników co kwartał uczyniła już prawie tradycję. Z drugiej jednak strony ostrzegła ona inwestorów o możliwym pogorszeniu wskaźnika zyskowności.

>> Czytaj więcej: Apple ostrzega przed pogorszeniem marży

Microsoft swoje wyśmienite wyniki zawdzięcza przede wszystkim bardzo pozytywnemu odbiorowi jej flagowych produktów - Windowsa 7, Office'a 2010 oraz Xboxa 360. Koncern spodziewa się, że sprzedaż najnowszej wersji pakietu biurowego wzrośnie w pierwszym pełnym kwartale o 15 procent. Konsola do gier zanotowała z kolei wzrost o 38 procent, stając się najpopularniejszą w Stanach Zjednoczonych.

Z drugiej jednak strony pewien niepokój u inwestorów może wywoływać dział zajmujący się działalnością online. W ciągu roku stracił on aż 2 mld USD. Nawet jak na Microsoft jest to kwota ogromna. W porównaniu do poprzedniego kwartału widać lekką poprawę (560 do 696 mln USD), jednak do wyjścia na plus droga wciąż bardzo daleka.

Bing systematycznie zyskuje na popularności, umowa z Yahoo zaczęła być realizowana dopiero niedawno. W tym upatruje się szans na poprawę wskaźników, bowiem od 19 kwartałów firma jest tutaj na minusie.