System operacyjny Vista - najnowsze dziecko Microsofu - mimo zapewnień przedstawicieli firmy nie jest produktem idealnym. Użytkownicy i specjaliści zarzucają systemowi, że jest powolny, zużywa bardzo dużo zasobów komputera, a początkowo były także spore problemy z kompatybilnością wielu urządzeń.

To sprawiło, że wielu użytkowników Windowsa XP chciało, by ten system dalej był rozwijany i sprzedawany przez koncern. Mimo zastrzeżeń firmy co do tego kroku ostatecznie termin zakończenia sprzedaży najpopularniejszego systemu był przekładany kilkukrotnie, ostatni raz pod koniec grudnia. Microsoft nie dawał jednak za wygraną w walce o Vistę - we wrześniu zapowiedział wartą 300 milionów dolarów kampanię, której celem miało być przekonanie osób prywatnych i firm do przejścia na Vistę.

Wiele osób czekało z niecierpliwością na wypuszczenie wersji beta Windowsa 7, następcy Visty, zwłaszcza że pierwsze nieoficjalne informacje były bardzo zachęcające. Pod koniec grudnia system można było już pobrać z sieci Bittorent.

Teraz firma zdecydowała się na raczej nieoczekiwany krok - zamierza stworzyć sieć własnych sklepów, w których sprzedawane będą komputery z zainstalowanym system operacyjnym Windows i innymi aplikacjami Microsoftu. Krok ten może o tyle dziwić, że sprzedaż detaliczna, zwłaszcza w branży IT, także została dotknięta przez spowolnienie gospodarcze.

Pomysł otwarcia sklepów pod własną marką jest kopią rozwiązania stosowanego już przez firmę Apple. Dzięki własnej sieci punktów sprzedaży firma skutecznie zwiększa sprzedaż i zdobywa nowych klientów. Teraz może być to szczególnie ważne, gdyż produkty firmy Steve'a Jobsa do najtańszych nie należą.

Sukces Microsoftowi pomoże odnieść David Porter, który wcześniej pracował przez 25 lat w największej sieci detalicznej Stanów Zjednoczonych - Wal-Mart. Ostatnio zajmował się dystrybucją produktów wytwórni DreamWorks Animation SKG. Jego pierwszym zadaniem będzie określenie ram czasowych nowego projektu oraz wybranie wstępnych lokalizacji sklepów.