Sprawa Megaupload staje się coraz bardziej skomplikowana i zostanie odłożona do marca 2013 roku. To nie jest komfortowe dla założyciela Megaupload Kima Dotcoma. Musi on czekać, choć przecież to nie on dokonał nadużyć w ramach postępowania.
Pod koniec ubiegłego miesiąca nowozelandzki sąd potwierdził, że do przeszukania posiadłości Kima Dotcoma (twórcy Megaupload) doszło na podstawie nielegalnych nakazów. Przewidywaliśmy wówczas, że kontrowersje związane z całą sprawą Megaupload tylko skomplikują sytuację.
Wczoraj na Twitterze twórca Meguapload napisał:
Przesłuchanie w sprawie ekstradycji odłożone do marca. Brudna taktyka opóźnień przez USA. Zniszczyli mój biznes. Wzięli mój majątek. Czas zrobi resztę.
Pierwotnie przesłuchanie w sprawie ekstradycji Dotcoma było planowane na początek sierpnia. Sprawa zostanie więc odłożona o ponad pół roku. Dotcom ma rację, że nie jest to sytuacja dla niego komfortowa.
Nie oznacza to jednak, że Kim Dotcom będzie czekał z założonymi rękami. W ubiegłym tygodniu założyciel Megaupload opowiedział TorrentFreakowi fascynującą i całkiem prawdopodobną historię o tym, że jego serwis został zamknięty na prośbę samego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Dotcom podobno naprawdę nie może się doczekać, aż będzie mógł przed sądem przedstawić sprawę ze swojej perspektywy. Co więcej, zapowiada on ujawnienie kolejnych sensacji dotyczących postępowania przeciwko Megaupload.
Ciekawe informacje na temat obrony Dotcoma podaje Wired. Wynika z nich, że obecnie dwudziestu pięciu prawników z całego świata (m.in. z USA, Nowej Zelandii i Hong Kongu) angażuje się w prace nad obroną Megaupload. Środki Dotcoma są zamrożone, więc jak dotąd nie dostali oni wynagrodzenia. Prawnicy uważają jednak, że mogą poczekać (zob. Wired, Kim Dotcom’s Extradition Hearing Postponed Until March 2013).
Wstrzymanie się z ekstradycją do marca 2013 roku tylko zaostrzy kontrowersje wokół całej sprawy, a więc władzom USA też nie powinno to być na rękę. Coraz trudniej oprzeć się wrażeniu, że FBI zachowuje się jak dziecko, które po zrobieniu czegoś złego próbuje udawać, że w zasadzie nic się nie stało. Zatrzymanie Dotcoma to była efektowna akcja, przy której użyto nawet helikopterów. Tymczasem są wątpliwości nawet co do tego, czy uda się wszcząć proces sądowy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|