Prokuratura Generalna Litwy wszczęła dochodzenie w sprawie zamieszczonych na polskim portalu kresowy.pl materiałów, w których można się dopatrzyć próby naruszenia suwerenności Litwy przy użyciu siły - poinformowały media w Wilnie.
reklama
Dochodzenie wszczęto na wniosek posła partii współrządzącej Gintarasa Songaily, znanego z antypolskiego nastawienia. "Większość filmów (zamieszczonych na portalu - przyp. PAP) nosi znamiona oczywistego szowinizmu, agresywnego rewanżyzmu, a nawet ma charakter ekspansjonistyczny" - napisał w swym liście do prokuratury poseł Songaila. W styczniu zwrócił się on do prokuratury z prośbą o wszczęcie dochodzenia "w sprawie domniemanego targnięcia się na integralność terytorialną Republiki Litewskiej".
Według posła w niektórych materiałach filmowych na portalu kresowy.pl roszczenia terytorialne są wysuwane nie tylko wobec Litwy, Białorusi, Ukrainy, ale też wobec Czech, Słowacji, Niemiec, a nawet Rosji. W swym liście Songaila pisze, że portal jest stroną internetową Instytutu Kresów Rzeczpospolitej, który wspierają polskie instytucje rządowe, że Instytut ten powstał w miejsce zamkniętego "za nietaktowne działania względem państw sąsiednich" Instytutu Kresowego powołanego przez samorząd warszawski.
Ustalenie, kto stoi za działalnością portalu, nie jest jednak łatwe. Na stronie głównej portalu kresowy.pl jest nagłówek "Instytut Kresów Rzeczpospolitej". Wyszukiwarki internetowe wskazują, że to strona stowarzyszenia "Instytut Kresów Rzeczypospolitej", którego prezesem jest płk Jan Niewiński. Niewiński jest zaskoczony informacją, jakoby jego organizacja była związana z portalem.
Więcej szczegółów w serwisie Dziennik.pl w artykule pt. Litewska prokuratura wszczęła dochodzenie ws. polskiego portalu Kresowy.pl
PAP
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*