Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kto w Policji decyduje o publikacji nagrania z kamer?

08-10-2014, 12:19

Policja publikuje czasem nagrania z kamer, które pokazują rzekome przestępstwo. Niestety bywa tak, że na podstawie nagrań media wydają szybkie wyroki. Kto zatem decyduje, czy nagranie lub zdjęcie trafi na stronę Policji?

robot sprzątający

reklama


Niedawno Dziennik Internautów pisał o problemach związanych z (nie)ujawnianiem nazwisk podejrzanych w prasie. Media muszą "wykropkować" te nazwiska, żeby przypadkiem społeczeństwo nie wydało wyroku zbyt szybko. Nie ma tu znaczenia, że w dzisiejszym świecie obywatel jest o jedno kliknięcie od informacji o nazwisku. 

Policja też prowadzi swoje strony i zdarza jej się wykropkowywać nazwiska, ale zdarza się jej również publikowanie wizerunków osób, w sprawie których toczy się jakieś postępowanie. Najczęściej Policja pyta o identyfikację osoby nagranej kamerą monitoringu. Robi to po to, aby skorzystać z pomocy internautów przy szukaniu takiej osoby. Często jest to zrozumiałe i skuteczne, jak w przypadku pewnego sprawcy śmiertelnego potrącenia dziecka

Dała się nagrać, więc ukradła?

Niestety zdarza się, że Policja publikuje wizerunek rzekomych sprawców mniej poważnych czynów. Jeszcze w czerwcu Komenda Stołeczna Policji opublikowała ogłoszenie dotyczące kobiety, która rzekomo przywłaszczyła torebkę w tramwaju. Do ogłoszenia dodane było poniższe zdjęcie. Zmieniliśmy lekko to zdjęcie "pikselizując" twarz kobiety. Twarze innych osób były zasłonięte na zdjęciu opublikowanym przez Policję. 

zdjęcie

Ciekawe były skutki tej publikacji. Gazeta.pl opublikowała zdjęcie tej samej kobiety w artykule pt. "Rozpoznajesz tę kobietę? Ukradła torebkę w tramwaju". Prasa dokonała więc "zmiany kwalifikacji czynu" na kradzież, choć sama Policja nie była pewna nawet przywłaszczenia. W komunikacie Policji napisano, że to wizerunek "osoby mogącej mieć związek z tym przestępstwem". Nie zakończono postępowania, nie wydano wyroku, ale poczytny portal  już przedstawił zdjęcie jakiejś osoby jako zdjęcie złodziejki. Coś chyba poszło nie tak. 

Decyduje policjant

Fundacja Panoptykon, która nie od dziś zajmuje się monitoringiem, skierowała do Policji pewne istotne pytania. Chciała wiedzieć, na jakiej podstawie publikuje się nagrania z monitoringu i jaka jest procedura podejmowania decyzji w tym zakresie. 

- W odpowiedzi na wniosek zostaliśmy poinformowani, że decyzję o umieszczeniu wizerunku osoby podejrzewanej podejmuje funkcjonariusz prowadzący postępowanie, po wykonaniu wszelkich możliwych czynności zmierzających do ustalenia sprawcy. Wizerunek jest usuwany ze strony internetowej po ustaleniu danych sprawcy przestępstwa - czytamy w wystąpieniu Fundacji Panoptykon do Komendanta Głównego Policji, które jest związane z opisaną sprawą. 

To wyjaśnienie może wzbudzać poważne wątpliwości. Po pierwsze, decyzja o publikacji nagrania jest podejmowana arbitralnie przez funkcjonariusza. Najwyraźniej nie istnieją żadne standardy postępowania, a więc czasem może dochodzić do publikacji nagrań przy drobnych sprawach, a przy poważniejszych przestępstwach zabieg ten może być pomijany.

Sonda
Czy decyzja policjanta powinna wystarczyć, aby opublikować nagranie z kamer?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Zgoda prokuratora? Nie potrzebujemy!

Pojawia się też pytanie o zgodność takiego postępowania z prawem. Prawo prasowe zabrania publikowania wizerunków i danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie. Prokurator lub sąd mogą zezwolić prasie na ujawnienie danych osobowych i wizerunku takich osób ze względu na ważny interes społeczny. W przypadku strony Policji to nie działa, bo do opublikowania wizerunku wystarcza decyzja policjanta. Potem media korzystają z publikacji Policji i de facto dochodzi do naruszania art. 13 prawa prasowego. Policja może wykasować nagranie lub zdjęcie, ale pozostanie ono w gazetach. 

Potrzeba standardów

W stawianiu pytań o korzystanie z nagrań monitoringu nie chodzi o to, aby bronić sprawców kradzieży. Nie chodzi też o to, aby dyskredytować policjantów, którzy wykonują masę potrzebnej, a nie zawsze miłej roboty. Chodzi o to, że wciąż brakuje nam pewnych standardów dotyczących korzystania z monitoringu. Ustawa jest dopiero w drodze, a standardy potrzebne są na wczoraj.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *