Alkoholizm to choroba, która nie uderza jak grom z jasnego nieba – rozwija się powoli, latami, często pod osłoną codziennych nawyków. Wielu zaczyna od "niewinnego" piwa po pracy, a budzi się z problemem, gdy alkohol staje się koniecznością, a nie przyjemnością. W Polsce ponad 2 miliony osób pije ryzykownie lub szkodliwie, a 600–800 tysięcy zmaga się z uzależnieniem – to dane, które alarmują.

Alkoholizm, znany też jako choroba alkoholowa, to przewlekłe zaburzenie, gdzie picie alkoholu staje się niekontrolowane i szkodliwe dla zdrowia, relacji i życia zawodowego. Nie chodzi o sporadyczne "upijanie się", a postępujący proces, który zaczyna się niewinnie. Według ekspertów, alkoholizm nie rodzi się w szpitalu detoksykacyjnym, lecz w głowie: od momentu, gdy alkohol staje się sposobem na radzenie sobie ze stresem lub nagrodą za ciężki dzień.
Początek to faza psychicznego przywiązania – pijesz, bo "lubisz", a nie bo "musisz". Z czasem przechodzi w fizyczne uzależnienie, z objawami odstawiennymi. Kluczowe: jeśli zauważysz u siebie lub bliskiego 3–4 wczesne symptomy, to znak, że czas działać. W Polsce leczenie jest dostępne za darmo – ponad 1800 poradni terapii uzależnień i prawie 3000 grup AA czekają na pomoc.
Kiedy zaczyna się alkoholizm? Dużo wcześniej, niż myślisz – w fazie wstępnej, gdy picie jest jeszcze "towarzyskie". To moment, gdy alkohol integruje się z życiem, a nie jest tylko okazjonalnym dodatkiem. Oto sygnały, na które warto zwrócić uwagę:
Planowanie picia: Już w poniedziałek myślisz o "odstresowaniu się" piwem w piątek? To znak, że alkohol stał się emocjonalnym kotwicą.
Wzrost tolerancji: Z dwóch piw na wieczór robisz cztery lub pięć, bo "już nie działa tak jak kiedyś".
Poczucie nagrody: "Zasłużyłem na drinka po ciężkim dniu" – to usprawiedliwienie, które maskuje rosnące przyzwyczajenie.
Ukrywanie ilości: Dolewasz do kieliszka lub pijesz "na zapas" przed imprezą, by uniknąć komentarzy.
Drażliwość na sugestie: Gdy ktoś żartobliwie powie "może mniej?", reagujesz defensywnie.
W tej fazie abstynencja na miesiąc jest możliwa bez fizycznych problemów, ale ignorowanie tych sygnałów buduje psychiczne uzależnienie. To idealny moment na "suchy styczeń" czy aplikacje śledzące dni bez alkoholu.
Czerwone Flagi – Znaki uzależnienia (faza fizyczna i emocjonalna)
Objawy odstawienne: Drżenie rąk, poty, niepokój, bezsenność czy "klin poranny" (pijesz rano, by dojść do siebie).
Utrata kontroli: Planujesz jedno piwo, a kończysz na butelce – nie możesz przestać.
Picie mimo szkód: Kontynuujesz, choć powoduje problemy w pracy (spóźnienia, kac), kłótnie w domu czy prowadzenie auta po alkoholu.
Zmiana kręgu znajomych: Unikasz "trzeźwych" przyjaciół, a spotykasz się z tymi, którzy "rozumieją" Twoje picie.
Kłamstwa i samotność: Ukrywasz butelki, wymyślasz wymówki, pijesz sam wieczorem "na uspokojenie".
Jeśli widzisz 3–4 czerwone flagi, to nie "słabość charakteru" – to choroba wymagająca profesjonalnej pomocy. Alkohol staje się "lekiem" na brak alkoholu, tworząc błędne koło - pisze Maja Święcka z SerwisWiadomości.pl
Nie każdy pijący staje się alkoholikiem, ale pewne czynniki zwiększają ryzyko.
Stres i codzienne presje: Picie jako "wentyl" po pracy – w Polsce, gdzie tempo życia rośnie, to powszechny haczyk.
Środowisko społeczne: "Wszyscy tak piją" – kultura weekendowych imprez czy firmowych toastów.
Genetyka i historia rodzinna: Jeśli w rodzinie był alkoholizm, ryzyko wzrasta nawet dwukrotnie (choć artykuł nie podaje statystyk, badania WHO to potwierdzają).
Wiek i płeć: Młodzież i mężczyźni częściej zaczynają od "towarzyskich" dawek, ale kobiety szybciej rozwijają tolerancję.
Rozpoznanie ryzyka to pierwszy krok – edukacja i samoświadomość mogą zatrzymać proces na starcie.
Foto i treść: materiał partnera
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Nagroda dla silnika GRACE i cztery wyróżnienia w Konkursie Polski Produkt Przyszłości 2025
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.