W Polsce nie ma przepisów o monitoringu wizyjnym i jest to poważny problem. Obiecywano ustawę od 2013 roku, ale postępy w pracach (a raczej ich brak) sugerują, że projekt może przepaść.
W Polsce jest jeden bardzo poważny problem z monitoringiem wizyjnym - nie ma przepisów, które by go regulowały. Monitoring w Polsce to "dziki zachód". Kamery rozstawiają sobie wszyscy, gdzie chcą i jak chcą. Nie wiadomo, jakie prawa mają osoby kontrolowane i nie wiemy, czy monitoring prowadzony za nasze pieniądze jest w ogóle potrzebny i opłacalny. Nie wiemy, na jakiej zasadzie i komu przekazywane są nagrania z monitoringu. Jeśli dziś idziesz na plażę, jutro możesz być w telewizji.
W grudniu 2013 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wreszcie postanowiło uporać się z problemem i przedstawiło projekt założeń Ustawy o monitoringu wizyjnym. Och, jakże to było efektowne! MSW obiecywało "Ustawę przeciwko Wielkiemu Bratu". Wypuszczono fajną infografikę i był filmik na YouTube. Wydawało się, że prywatność w Rzeczypospolitej wchodzi na nowy poziom!
Czekaliśmy na ustawę i czekaliśmy. W lipcu 2014 roku okazało się, że wreszcie powstała... druga wersja projektu założeń do ustawy. To już było niepokojące.
W lutym 2015 roku Małgorzata Szumańska z Fundacji Panoptykon dowiedziała się, że nadal nie ma projektu ustawy, ale w przygotowaniu jest... trzecia wersja założeń! Ta trzecia wersja miała być ukończona w lutym lub w marcu.
Teraz mamy sierpień 2015 roku i co dalej? Najwyraźniej prace nad trzecią wersją założeń przedłużyły się. Tak przynajmniej wynika z pisma, jakie 3 sierpnia otrzymała z biura Rzecznika Praw Obywatelskich Katarzyna Szymielewicz, prezeska Panoptykonu. Kopię tego pisma znajdziecie na stronie Fundacji Panoptykon.
Katarzyna Szymielewicz zwracała się do Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) z prośbą o interwencję w sprawie umieszczania przez policję na swoich stronach internetowych zdjęć osób podejrzewanych o popełnienie przestępstw. Biuro RPO odpowiedziało jej, że w lipcu tego roku Minister Spraw Wewnętrznych odpowiedział RPO na pytania w tym zakresie. W piśmie do Katarzyny Szymielewicz czytamy:
Odnosząc się natomiast do kwestii ustawowego uregulowania problematyki monitoringu wizyjnego uprzejmie informuję, iż MSW wskazał, że w Ministerstwie przygotowywana jest trzecia wersja projektu założeń ustawy o monitoringu wizyjnym.
Wciąż trzecia wersja założeń! MSW ciągle tłumaczy, że projekt założeń ma uwzględniać liczne postulaty z uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Zauważmy jednak, że konsultacje społeczne skończyły się ponad rok temu.
- Jasne jest więc, że „trwanie prac” jest tylko wymówką i nie ma już szans na uchwalenie ustawy w tej kadencji - czytamy w komentarzu na stronie Fundacji Panoptykon.
Pytanie brzmi: czy po wyborach ktokolwiek zachce się zająć tym problemem?
Przypomnijmy, że proponowana ustawa miała zagwarantować odpowiednie oznaczanie monitorowanej przestrzeni. Miała zakazywać prowadzenia monitoringu rejestrującego jednocześnie obraz i dźwięk.
Ustawa miała zakazywać prowadzenia monitoringu w miejscach takich jak toalety. Miała określać obowiązki administratora monitoringu oraz takie kwestie jak np. maksymalny termin przechowywania nagrań. Ta ustawa mogła być lepsza lub gorsza, ale z pewnością była bardzo, bardzo potrzebna.
Czytaj także: Ktoś nasikał pod kamerą, czyli inwigilacja z perspektywy własnego podwórka
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Jak sprawdzić, kto oglądał Twój profil na Facebooku? Lepiej poskromić ciekawość
|
|
|
|
|
|