Jak partie reklamowały się online
Ostatnia kampania parlamentarna nie była zbyt intensywna w internecie - uważają analitycy firmy Observer. Oczywiście wzrost emisji reklam politycznych był w październiku br. zauważalny, jednak - według wspomnianej firmy - można było odnieść wrażenie, że był tylko przykrym obowiązkiem, które największe sztaby musiały wypełnić.
Jak twierdzi Observer polskie partie polityczne postawiły raczej na tradycyjne media - prasę, radio i telewizję. Jest to o tyle zaskakujące, że znaczna część polskiego społeczeństwa (ok. 10 mln osób) posiada już dostęp do internetu, przez co mogą oni być adresatami także reklam wyborczych.
Najbardziej widoczną partią okazało się Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Sztab premiera Kaczyńskiego postawił jednak wszystko na jeden portal - Onet. Tam przede wszystkim widoczne były banery wyborcze i tylko użytkownikom poczty Onetu rozsyłano reklamy e-mailem - wynika z badań firmy Observer. Dodatkiem do tej kampanii były pojedyncze spoty konkretnych kandydatów, emitowane w serwisach regionalnych.
Na drugim miejscu, choć znacznie w tyle za PiS pod względem intensywności kampanii prowadzonej online, znalazła się Platforma Obywatelska. Jej spoty pojawiały się przede wszystkim na wortali regionalnych oraz w kilku największych polskich portalach - Onecie, Gazecie oraz Interii. Przeprowadzona została także akcja mailingowa. Z sondaży wynikało, że mobilizacja ludzi młodych i mieszkańców miast przesądziła o zwycięstwie partii Tuska. Profil internauty bliski bowiem jest wizerunkowi wyborcy Platformy.
Co ciekawe, na trzecim miejscu uplasowała się Liga Prawicy Rzeczpospolitej, która korzystała przede wszystkim z kampanii banerowej w Onet, WP i Interii. Nie wydaje się jednak, by jej internetowa kampania wywarła jakikolwiek wpływ na wynik wyborczy partii.
Samoobrona zajęła w tym zestawieniu 4 miejsce, LiD piąte, a PSL szóste. Co ciekawe, to ostatniej w tym zestawieniu partii ma podobno teraz przypaść rola informatyzacji Polski.
Źródło: Observer