Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Po raz kolejny amerykański gigant chciał przekonać, że nie stanowi zagrożenia dla wydawców prasy. W Krakowie pokazano drogę, którą powinni oni podążać. Czy branża będzie jednak w stanie postawić na jakość i innowacyjność?

robot sprzątający

reklama


Wydawcy prasy papierowej zgodnie obwiniają internet, a przede wszystkim firmę Google, za pogarszającą się sprzedaż tytułów i malejące tym samym wpływy z reklam. Prowadzone serwisy internetowe nie są - zdaniem wydawców - w stanie zrekompensować utraconych przychodów, co więcej zwiększają koszty działalności. Problemem są przede wszystkim agregatory wiadomości (jak Google News), mające rzekomo odbierać czytelników. Faktem jest zapewne, że część z nich, po przeczytaniu tytułów artykułów, na strony ich twórców w ogóle nie zajrzy.

>> Czytaj także: Google: Rząd nie powinien się wtrącać do rynku prasy 

Internauci coraz częściej czytają wiadomości w sieci, jednak nierzadko szukają miejsc, w których będą mogli zapoznać się z ofertą większej liczby serwisów. Pozwala to zaoszczędzić czas, a jednocześnie rozszerzyć horyzonty, jest także wygodne. Trudno jednak oczekiwać, by np. Gazeta Wyborcza miała u siebie newsy z Rzeczpospolitej i odwrotnie. Te dwie gazety konkurują ze sobą w tym samym segmencie. Co innego z agregatorami wiadomości - im zależy przede wszystkim na odsłonach.

Firma Google już kilkukrotnie podejmowała dyskusję w zakresie jej roli w trudnej sytuacji mediów. Zawsze jednak podkreślała, że nie stanowi zagrożenia dla wydawców. Co więcej, bardzo jej zależy na tym, by firmy te osiągały jak największe przychody. Dlatego też jest ona chętna do pomocy.

Carlo d’Asaro Biondo, wicedyrektor Google odpowiedzialny za region Południowej i Środkowej Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, zapewnił o tym w czasie krakowskiej konferencji zorganizowanej przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Mediów Informacyjnych (INMA) oraz Stowarzyszenia Europejskich Wydawców Internetowych (OPA Europe).

Podkreślił ogromne znaczenie, jakie prasa odgrywa, a także wpływ, jaki wywiera. Jego zdaniem największym błędem, jaki wydawcy popełniają, jest ograniczenie wydatków na dziennikarzy. Obniża to jakość tworzonych materiałów, co prowadzi do powstawania alternatywnych projektów. Tradycyjna prasa traci w ten sposób na konkurencyjności. Jego zdaniem nie ma sensu skupiać się przede wszystkim na działalności online. Priorytetem powinni być dziennikarze i ich praca, a nie sprzedaż reklam.

>> Czytaj także: Financial Times online wielkim sukcesem 

Sonda
Czytasz papierowe gazety?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

4 miliardy odesłań miesięcznie - taki jest wkład Google w serwisy internetowe wydawców. Kolejnym wyzwaniem jest lepsze wykorzystanie tego potencjału, znalezienie sposobów na jego spieniężenie. Amerykańska firma już teraz oferuje Google living stories czy Google fast flip, których celem jest podniesienie atrakcyjności internetowego dziennikarstwa.

Jak podaje wyborcza.biz, Google chce także stworzyć osobny departament, który będzie się zajmował współpracą z wydawcami prasy. Ma to pozwolić na lepsze poznanie potrzeb branży, jej oczekiwań, a także na znalezienie rozwiązań pojawiających się problemów.

Złotego środka na razie nie znaleziono. Widać jednak, że firmie Google bardzo zależy na tym, by biznes w internecie się kręcił. Widzi ona w tym także zapewne swój interes, oprócz tego, by poprawić własny wizerunek.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *