W czasie dokonywania świątecznych zakupów w Sieci trzeba zachować ostrożność na każdym etapie. Kiedy wpisujemy nazwę wymarzonego prezentu do wyszukiwarki łatwo o trafienie na stronę ze szkodliwym oprogramowaniem. Jeśli natomiast mamy pewność co do uczciwości witryny, warto dowiedzieć się jakie mamy prawa jako konsumenci.
Świąteczne śmieci w wyszukiwarkach
Przed świątecznymi niebezpieczeństwami przestrzegają m. in. specjaliści z firmy Trend Micro. Przedstawiciel firmy Raimund Genes twierdzi, że już od września cyberprzestępcy umacniają pozycję oszukańczych, świątecznych stron w wyszukiwarkach. Robią to poprzez spam w komentarzach i spam blogowy. Udało im się skutecznie podbić pozycję swoich stron, czego efektem jest dość duża liczba szkodliwych witryn w wynikach wyszukiwania dla haseł "sezonowych".
Raimund Genes podkreśla, że osoba odwiedzająca takie zainfekowane strony może być narażona nawet na utratę danych karty kredytowej. Wykryto również niebezpieczne strony WWW zawierające ramkę IFRAME, która pozwala na przekierowywanie i instalowanie jeszcze większej ilości szkodliwego oprogramowania.
Osoby, które nie są pewne w jaki sposób zweryfikować wiarygodność sklepu internetowego, mogą skorzystać z porad firmy Mediarecovery, które zostały opublikowane w ostatnim czasie w formie punktów.
Phishing i robaki
Z kolei specjaliści z firmy Symantec przestrzegają przed wiadomościami e-mail z kuszącymi ofertami handlowymi, informacjami od banków z prośbą o aktualizację danych osobistych i odnośnikami do witryn sklepów online. Mogą to być wiadomości przekierowujące na oszukańcze strony w celu kradzieży danych. Należy pamiętać, że banki i serwisy aukcyjne z reguły nie wysyłają wiadomości z odsyłaczami na stronę logowania.
Jeśli już mowa o wiadomościach, warto przestrzec przed świątecznymi e-kartkami. W zeszłym roku podczas świąt sporo osób otrzymało wiadomość e-mail zawierającą plik o nazwie greetingcard.exe. Pod postacią pliku z kartką świąteczną krył się koń trojański Mixor.Q, który instalował szkodliwe oprogramowanie w komputerach użytkowników.
Prawa konsumenta w e-handlu
Nawet jeśli zachowaliśmy wszelkie środki ostrożności i dokonaliśmy zakupu w autentycznym sklepie online, powinniśmy jeszcze orientować się w tym jakie prawa mamy jako konsument.
Konsumenci kupujący w krajach Unii Europejskiej mogą zawsze zareklamować wadliwy towar na podstawie niezgodności z umową. Może to nastąpić w ciągu nawet dwóch lat od chwili zakupu.
W tym celu trzeba przesłać pismo z reklamacją do sprzedawcy, najlepiej za potwierdzeniem odbioru, załączając dowód zakupu, opisując wadę i określając swoje żądania. Możemy wystąpić do sprzedawcy o naprawę towaru albo jego wymianę. Jeśli te dwie opcje będą niemożliwe lub zbyt kosztowne wtedy przysługuje nam zwrot pieniędzy.
Uwaga - jeśli sklep sam zaoferuje naprawę, klient nie musi koniecznie na nią zgadzać i może oczekiwać wymiany wadliwego towaru.
Mamy również prawo do otworzenia paczki w obecności kuriera po pokwitowaniu odbioru i zapłaceniu.Jeśli w tym momencie odkryjemy, że towar został zniszczony, mamy prawo poprosić kuriera o spisanie stosownego protokołu. Jeśli tego nie zrobimy, sklep może nie uznać, że to my sami zniszczyliśmy towar.
Konsumenci, którzy napotkają problemy z uznaniem reklamacji na podstawie niezgodności towaru z umową lub prawa do odstąpienia od umowy na odległość mogą zgłosić się do Europejskiego Centrum Konsumenckiego (ECK), które poprowadzi negocjacje z przedsiębiorcą.
Szukając prezentów w internecie mamy dodatkową ochronę - minimum 7 dni na odstąpienie od umowy (w Polsce jest to 10 dni a w Niemczech 14 dni). Jest to tzw. "czas na ochłonięcie" - kupując na odległość nie możemy dokładnie obejrzeć towaru, ale możemy odstąpić od umowy jeśli zakup nam nie odpowiada. W takim przypadku musimy odesłać produkt do sprzedawcy na swój koszt.
Niektórzy klienci mogą sądzić, że jeśli kupują towar w internecie i odbierają go osobiście, tracą prawo do "czasu na ochłonięcie". To nieprawda. O tym, czy mamy do czynienia ze sprzedażą przez internet decyduje sposób zawarcia umowy kupna i sprzedaży, a nie sposób transportu towaru.
Uważaj kupując wysyłkowo z USA
Osoby decydujące się na zakupy w amerykańskich sklepach nie mogą niestety liczyć na asystę ECK. Ponadto nie przysługuje im prawo do odstąpienia od umowy przy zakupach internetowych. Amatorzy zakupów w USA powinni także dokładnie obliczyć końcowy koszt zakupów. W Stanach wiele sklepów do ceny dolicza tzw. "handling", czyli opłatę za przygotowanie towaru do wysyłki. Oprócz tego należy sprawdzić koszty wysyłki oraz wysokość cła.
Towarów sprowadzanych spoza Unii Europejskiej nie można reklamować na podstawie niezgodności z umową. Trzeba sprawdzić jaki tryb reklamacyjny jest w regulaminie sklepu. Niektóre produkty, np. sprzęt elektroniczny mogą być objęte gwarancją producenta. Klient tylko wtedy skorzysta z gwarancji, jeśli będzie ona ważna w Europie - ostrzega ECK.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|