Nawet pięciokrotnie więcej niż w przypadku innych form reklamy online płacą firmy za umieszczenie swoich reklam w aplikacjach przeznaczonych dla iPada - takie informacje przynosi agencja AP. To niewątpliwie dobra wiadomość dla ich twórców, w szczególności dla wydawców prasy - spora ich liczba dostępna jest już w tablecie firmy Apple. Daje to nadzieję na ograniczenie spadku przychodów z tytułu reklam.

>> Czytaj także: 64 tys. osób czyta WSJ na iPadzie

Trzeba jednak pamiętać, że rynek tabletów wciąż jest bardzo młody, w tym roku ich sprzedaż ma wynieść około 8 milionów sztuk. To znacznie mniej niż w przypadku chociażby telefonów komórkowych, gdzie reklama mobilna także dopiero się rodzi. Co więcej, internet przyciąga dzisiaj około 5 procent przychodów z reklam - to wciąż niewiele, jednak tendencja jest wyraźnie wzrostowa.

Osiągane przychody są i tak o połowę niższe niż w przypadku drukowanych wydań gazet. Powód jest prosty - w świecie wirtualnym miejsce na reklamy jest praktycznie nieograniczone, papier takiej możliwości nie oferuje. Jak jednak sprawić, by firmy chciały więcej płacić za wyświetlanie reklam w tabletach? Przede wszystkim musi ich być znacznie więcej, ale nie na tyle, by produkt ten stał się powszechny - to bowiem nie sprzyja pobieraniu wyższych opłat.

Reklamodawcy zauważają także, że użytkownik iPada różni się od osoby korzystającej ze zwykłego telefonu komórkowego. Główna różnica według nich to więcej pieniędzy - skoro kogoś stać na zakup gadżetu za minimum 500 dolarów, znaczyć to może, że zarabia więcej niż przeciętnie. To sprawia, że firmy są bardziej skłonne do płacenia więcej za reklamę oraz do zwiększania całkowitego budżetu.

Może się tak również zdarzyć, że wydawcy część informacji udostępniać będą jedynie na tabletach. Miałoby to podtrzymać wysokie przychody z tytułu reklam, a także zachęcić czytelników do płacenia za dostęp do wiadomości. Znowu jednak krok ten wymaga nie tylko dużej odwagi, ale także rozsądku.

Sporo jednak czasu upłynie zanim tablety staną się znaczącym źródłem przychodów dla wydawców prasy czy twórców aplikacji. Kierunek został już jednak wyznaczony.