Deklaracja Hewletta-Packarda sprzed dwóch tygodni o poszukiwaniu alternatyw dla segmentu komputerów osobistych zszokowała inwestorów i analityków. Mimo że sprzedaż tej części pojawiła się tylko jako jedna z opcji, natychmiast zaczęto spekulować, kto mógłby kupić dział PSG i wyłożyć na niego nawet 12 miliardów dolarów. Posiadacze akcji nie uwierzyli zapewnieniom Leo Apothekera, dyrektora generalnego koncernu, że jest to częścią przemyślanego planu transformacji firmy. Kurs akcji poleciał dzień później 20 proc. w dół.

>> Czytaj więcej: Załamanie kursu HP

Wydaje się, że firma musiała się spodziewać takiego obrotu sprawy, zwłaszcza że ogłosiła równocześnie wycofanie się z niezwykle lukratywnego rynku tabletów i zakończenie prac nad rozwojem systemu webOS. Wczoraj z Palo Alto popłynęły kolejne konkretne informacje na temat przyszłości koncernu - firma poinformowała, że raczej będzie chciała wydzielić dział PSG i utworzyć osobną firmę. Będzie to więc operacja podobna do tej, jaką przeprowadziła z początkiem roku Motorola Inc., chcąc wyprowadzić na prostą segment telefonów komórkowych.

Rzeczniczka Hewletta-Packarda podkreśliła, że opcja ta wydaje się być najkorzystniejsza dla firmy. Zanim jednak dojdzie do podjęcia ostatecznej decyzji, konieczne jest dokładnie przeanalizowanie obecnej sytuacji, a także wpływu podziału na obie firmy. Osiągnięty może bowiem zostać efekt odwrotny do synergii, co może mieć negatywny wpływ - informuje agencja Reuters.

Decyzji oczekuje się do końca tego roku kalendarzowego, a więc możliwe, że dopiero po zakończeniu roku fiskalnego (czyli po 1 listopada). Cała operacja mogłaby zająć od 12 do 18 miesięcy.

Giełda na te informacje zareagowała pozytywnie. Podczas wczorajszych notowań kurs akcji HP wzrósł o 5,24 proc., do poziomu 26,12 USD.