Facebook Graph Search to nowa wyszukiwarka Facebooka, ale nie jest to konkurent Google. Graph Search umożliwia bowiem zdobycie wiedzy o zainteresowaniach znajomych albo miejscach, w których lubią oni bywać. Przeszukuje często treści niepubliczne. Taki produkt może na nowo ożywić społeczność Facebooka.
reklama
Od dawna plotkowano o tym, że Facebook może uruchomić własną wyszukiwarkę. Najczęściej jednak sugerowano, że będzie to bezpośredni konkurent Google, co najwyżej wzbogacony o pewne funkcje społecznościowe lub wykorzystujący w swoich algorytmach dane o powiązaniach między użytkownikami.
Wczoraj Facebook przedstawił coś innego, produkt o nazwie Graph Search, obecnie w wersji beta. Mówiąc najprościej jest to wyszukiwarka selekcjonująca określone treści z tego wszystkiego, co możemy na Facebooku oglądać, a więc przeszukująca także treści niepubliczne.
Wyszukiwarka Graph Search początkowo będzie dostępna dla wybranych osób z USA, posługujących się językiem angielskim. Będzie widoczna jako duży niebieski pasek na górze strony. Użytkownik będzie mógł wpisać do niego frazy odnoszące się do znajomych, np. "moi znajomi, którzy słuchają muzyki klasycznej". Wyszukiwarka powinna wskazać takich ludzi.
Graph Search może być używany do wyszukiwania:
Facebook zapewnia, że Graph Search nie będzie wymagał żadnych zmian w ustawieniach prywatności. Właściwie było to jedno z większych wyzwań dla wyszukiwarki. Musi ona prezentować wybrane treści tylko wybranym osobom. Z drugiej strony gwarantuje to unikalność wyszukanych treści.
Facebook podkreśla, że wyszukiwarka będzie wdrażana bardzo wolno, aby można było stopniowo ją ulepszać. Więcej informacji i ewentualne zapisy do testów są dostępne pod adresem www.facebook.com/about/graphsearch.
Czy taka wyszukiwarka naprawdę zmieni Facebooka? Osoby, które już ją testowały, przyznają jedno - zwracane przez nią wyniki są naprawdę wysokiej jakości. Graph Search rozwiązuje dość istotny problem segregowania danych na Facebooku, czyni wszystkie zebrane treści o wiele bardziej przydatnymi.
Sam Facebook przedstawił na swoich stronach, w jaki sposób z Graph Search mogą korzystać dziennikarze, aby znaleźć potencjalne źródła informacji, fotografie na dany temat lub inne osoby zainteresowane danym tematem.
Łatwo też wyobrazić sobie wykorzystanie Graph Search przez headhunterów albo przy planowaniu podróży. Niektórzy komentatorzy sugerują nawet, że Graph Search może poważnie zagrozić serwisom networkingowym (jak LinkedIn) albo opisującym lokalne biznesy (jak Yelp).
Niewykluczone, że produkt zagrozi nawet Google - bądź co bądź, jeśli część wyszukiwań przeniesie się na Facebooka, Google na tym straci. Poza tym mając Graph Search, Facebookowi łatwiej będzie przekonać ludzi do tego, że pasek wyszukiwania w serwisie społecznościowym jest naprawdę godny uwagi.
Prawdziwy potencjał Graph Search może się jednak czaić gdzieś indziej. Nie wszyscy użytkownicy Facebooka podejmują aktywność, wciskając "Lubię to" albo tagując kogoś. Dla wielu osób Facebook jest tylko i wyłącznie rozbudowaną książką adresową. Jeśli jednak Graph Search stanie się powszechne, pojawi się jeszcze jeden impuls do bycia aktywnym - świadomość, że kliknięcie "Lubię to" ułatwi innym znalezienie jakiejś informacji.
Poniżej film prezentujący Graph Search:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|