Przynajmniej we Francji. Sąd drugiej instancji ponownie podzielił zdanie amerykańskiej firmy, stwierdzając, że podpowiedzi nie prowadzą automatycznie do naruszenia prawa.
Syndicat National de L’édition Phonographique (SNEP) to francuska organizacja powołana w celu obrony interesów przemysłu muzycznego. W kwietniu 2010 roku pozwała ona Google'a, żądając od sądu wydania nakazu cenzurowania przez wyszukiwarkę niektórych podpowiedzi. Zdaniem powodów terminy takie, jak "torrent", "MegaUpload" czy "RapidShare" w ogóle nie powinny się tam pojawiać. We wrześniu sąd w Paryżu stanął po stronie amerykańskiego giganta, odrzucając pozew SNEP, a także nakazując organizacji pokrycie pięciu tysięcy euro kosztów postępowania sądowego.
Organizacja nie była zadowolona z nieprzychylnej dla siebie decyzji, dlatego też wniosła apelację, żądając dodatkowo tysiąca euro za każdy dzień, gdy sporne terminy dostępne są w podpowiedziach w wyszukiwarce. Oprócz tego do pozwu dodana została lista albumów, artystów oraz utworów muzycznych, które także powinny zostać zablokowane.
Sąd apelacyjny we francuskiej stolicy nie podzielił zdania SNEP, stwierdzając, że wyświetlenie podpowiedzi, a nawet wyników wyszukiwania nie musi koniecznie prowadzić do naruszenia prawa. Sąd dodał także, że fakt, iż serwisy RapidShare czy MegaUpload używane są w celu wymiany plików łamiących prawa autorskie, nie może skutkować stwierdzeniem, że ich cała działalność jest sprzeczna z prawem.
SNEP ponownie została zobowiązana do pokrycia pięciu tysięcy euro kosztów postępowania.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.