Facebook ogłosił wczoraj swoje wyniki finansowe za III kwartał 2013 roku. Jest wiele dobrych wiadomości. Przede wszystkim kwartalne przychody firmy przekroczyły 2 mld dolarów. Zysk netto wyniósł 425 mln dolarów. Trzeba przy tym zaznaczyć, że:

• Przychody z reklam wyniosły 1,8 mld dolarów, co oznacza wzrost 66% r/r.
• Przychód z reklam mobilnych wyniósł 49% przychodów z reklam.

Rzućmy teraz okiem na dane dotyczące liczby użytkowników.

• Liczba użytkowników aktywnych miesięcznie (MAU) wyniosła 1,19 mld na koniec III kwartału, co oznacza wzrost o 18% r/r.
• Liczba użytkowników aktywnych dziennie (DAU) wyniosła średnio 728 mln, czyli 25% więcej niż rok wcześniej.
• Liczba mobilnych MAU wyniosła 874 mln, czyli wzrosła o 45% r/r.

Rośnie przychód na użytkownika

Mówiąc krótko, Facebook ciągle rośnie i zarabia coraz lepiej. Nie należy jednak myśleć, że wzrost zarobków wynika tylko i wyłącznie z większej liczby użytkowników. W rzeczywistości społecznościowemu gigantowi udało się zwiększyć przychód w przeliczeniu na użytkownika. Dotyczy to szczególnie USA i Kanady, ale także pozostałych części świata - zob. wykres poniżej.

Facebook radzi sobie lepiej z monetyzacją to jasne. Czy jest w takim razie cokolwiek, co mogłoby go zmartwić? Otóż jest. Na chwilę obecną nie wydaje się to wielkim problemem, ale w przyszłości może mieć znaczenie.

Dla młodzieży Facebook to "coś jak LinkedIn"

Od pewnego czasu obserwatorzy serwisów społecznościowych mówią, że nastolatkowie odwracają się od Facebooka. Powód jest prosty - na Facebooku często są ich rodzice, znajomi rodziców, nauczyciele itd. Sprawia to, że nastolatkowie zaczynają traktować Facebooka podobnie, jak starsi traktują LinkedIn. To jest miejsce budowania oficjalnego wizerunku, a takie miejsca odwiedza się rzadziej.

Rodzice na Facebooku mogą być naprawdę kłopotliwi dla młodzieży.

Facebook ma świadomość tego problemu. Do tej pory przedstawiciele firmy zapewniali, że nastolatkowie kochają Facebooka, ale przy okazji ostatnich wyników dyrektor finansowy David Ebersman przyznał, że zaobserwowano spadek użytkowników aktywnych dziennie wśród osób młodszych. Poza tym korzystanie z Facebooka wśród nastolatków z USA ma być "stabilne", co można różnie odczytywać.

Facebook najwyraźniej stara się przekonać do siebie nastolatków i zapewne miało to wpływ na ostatnią decyzję o umożliwieniu im zamieszczania postów publicznych. Facebook nie może jednak wyraźnie oddzielić rodziców od młodzieży, a młodzież potrzebuje specjalnego miejsca na swoje kontakty i problemy. Poza tym Facebook też się starzeje i tego nie da się zmienić. Przestał być nowinką, a młodzi ludzie często chcą właśnie nowinek.

Czytaj także: Facebook pozwala nastolatkom na publiczne zdjęcia i wpisy. Czy to mądry krok?