Największe platformy internetowe mają usuwać nienawistne wpisy w ciągu 24 godzin i ma się to odbywać na podstawie przejrzystych regulaminów, przy udziale strony społecznej.
reklama
Tydzień temu Komisja Europejska ogłosiła dalsze reformy prowadzące do Jednolitego Rynku Cyfrowego. Zapowiedziała zmiany w przepisach dotyczących e-handlu i usług audiowizualnych. Komisja zapowiedziała też opracowanie wspólnie z "największymi platformami" kodeksu postępowania w celu zwalczania mowy nienawiści w internecie. Ta zapowiedź została właśnie zrealizowana.
Komisja Europejska wraz z Facebookiem, Twitterem, YouTube i Microsoft przedstawiła kodeks postępowania przeciwko mowie nienawiści. Ten kodeks (którego kopię zamieszczamy pod tekstem) obejmuje następujące publiczne zobowiązania.
Przedsiębiorstwa mają wypracować przejrzyste i skuteczne mechanizmy weryfikacji powiadomień dotyczących nielegalnego nawoływania do nienawiści na swoich portalach, tak by móc usunąć takie treści lub uniemożliwić dostęp do nich. Mają też powstać regulaminy i wytyczne wyraźnie zakazujące wspierania zachowań podżegających do przemocy i nienawiści.
Firmy mają badać wnioski o usunięcie treści, a w koniecznych przypadkach będą badać ich zgodność z przepisami prawa krajowego i we współpracy z zespołami zajmującymi się badaniem takich wniosków. Przeglądy wniosków o usunięcie treści mają być przeprowadzane w terminie 24 godzin i w razie potrzeby treści będą blokowane.
Firmy mają szerzyć wiedzę i prowadzić kampanie uświadamiające wśród użytkowników. W tym celu można skorzystać z systemu powiadomień. Mają też udzielać informacji na temat procedur zgłaszania uwag, by przyspieszyć i usprawnić komunikację między organami państw członkowskich i przedsiębiorstwami z branży IT, zwłaszcza na temat powiadomień i usuwania nielegalnego nawoływania do nienawiści w internecie lub uniemożliwiania dostępu do takich treści.
Firmy mają przekazywać informacje za pośrednictwem krajowych punktów kontaktowych wyznaczonych odpowiednio przez przedsiębiorstwa z branży IT i państwa członkowskie. Umożliwiłoby to również państwom członkowskim (także organom ścigania) lepsze zapoznanie się z metodami rozpoznawania nielegalnego nawoływania do nienawiści w internecie.
Ponadto firmy mają zachęcać ekspertów do przekazywania uwag i zgłaszania treści podżegających do przemocy i nienawiści na dużą skalę, szczególnie za pośrednictwem partnerstw z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, poprzez udzielanie jasnych informacji na temat regulaminów i wytycznych dla użytkowników obowiązujących.
Firmy IT mają też dążyć do pogłębienia partnerstw z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego poprzez zwiększanie zasięgu geograficznego takich partnerstw i w stosownych przypadkach udzielanie wsparcia i oferowanie szkoleń, by umożliwić partnerom z organizacji społeczeństwa obywatelskiego wypełnianie ich roli jako „zaufanego podmiotu zgłaszającego”.
Przedsiębiorstwa z branży IT mają polegać na wsparciu ze strony państw członkowskich i Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o zapewnianie dostępu do reprezentatywnej sieci partnerów organizacji społeczeństwa obywatelskiego i „zaufanych podmiotów zgłaszających”. Mają udostępniać informacje o „zaufanych podmiotach zgłaszających” na swoich stronach internetowych. Mają też oferować personelowi regularne szkolenia na temat bieżącej sytuacji społecznej oraz wymianę poglądów na temat możliwości dalszej poprawy sytuacji.
Unijna komisarz Vĕra Jourová wyraziła opinię, że "porozumienie to stanowi ważny krok naprzód w celu zapewnienia, aby internet pozostał miejscem wolnego i demokratycznego wyrazu, gdzie przestrzegane są europejskie wartości i prawa". Stwierdziła też, że "media społecznościowe należą niestety do narzędzi wykorzystywanych przez grupy terrorystycznedo radykalizowania młodych ludzi i ich rasistowskiego wykorzystywania do szerzenia przemocy i nienawiści".
Ogólna idea stworzenia kodeksu przeciwko mowie nienawiści jest dobra. Należy jednak uważać, aby ta idea się nie wypaczyła. Przy usuwaniu treści zawsze może dochodzić do pomyłek wynikających z dużej ilości zgłoszeń i powierzchownego ich sprawdzania. Poza tym w przyszłości podobne systemy samoregulacji mogą być wdrożone z myślą o walce z innymi zjawiskami.
Wreszcie należałoby się zastanowić, czy europejskie władze nie przesadzają z nazywaniem mediów społecznościowych narzędziami terroryzmu? Po ataku na Charlie Hebdo pierwszą ważniejszą reakcją polityków była zapowiedź walki z radykalizacją w sieci, ale czy "radykalizacja" ma źródło tylko w sieci? Internet to środek komunikacji, a ludzie komunikują to, co leży im na wątrobie. Źródła terroryzmu mogą leżeć poza internetem, a mowa nienawiści w sieci może być tylko tego objawem. Oczywiście trzeba z nią walczyć, ale trzeba też odróżniać objawy patologii społecznych od ich przyczyn.
Poniżej kopia kodeksu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Pozasądowe rozwiązywanie sporów konsumenckich - rząd przyjął projekt ustawy
|
|
|
|
|
|