Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Facebook pozwala nastolatkom na publiczne zdjęcia i wpisy. Czy to mądry krok?

17-10-2013, 08:36

Użytkownicy Facebooka w wieku 13-17 lat będą mogli zamieszczać wpisy publiczne na Facebooku. W przypadku tak dużego serwisu wymagającego prawdziwych nazwisk jest to dość istotna zmiana.

Facebook ogłosił wczoraj kolejne zmiany w zasadach prywatności, tym razem dotyczące osób w wieku 13-17 lat.

Facebook upublicznia wpisy nastolatków

Po pierwsze, użytkownicy Facebooka w wieku poniżej 18 lat zyskają możliwość zamieszczania wpisów publicznych. Facebook przekonuje, że to potrzebna funkcja, którą oferują już inne serwisy społecznościowe.

Ta zmiana jest kontrowersyjna, o czym piszemy dalej. Sam Facebook ma jednak optymistyczne wyobrażenie tego, co mogą publikować nastolatkowie. Poniżej przygotowany przez niego obrazek, ilustrujący nową funkcję:

zrzut

Są też inne zmiany. Do tej pory domyślne ustawienie widoczności postów nastolatków było ustawione na "znajomych znajomych". Od teraz dla nastolatków domyślna będzie opcja publikowania tylko dla znajomych.

zrzut - Facebook

Facebook przygotował też nowe przypomnienia dla nastolatków, które mają uświadamiać im, że przestawienie widoczności wpisu na "Publiczne" spowoduje, że będzie on widoczny dla każdego. 

zrzut

Po co? Dla pieniędzy!

Zmiany na Facebooku wywołują różne komentarze. Zacznijmy od pozytywnych. Nowa opcja z pewnością da większe możliwości młodym ludziom, co samo w sobie nie jest złe. Oznacza to również nowe możliwości dla badaczy i reklamodawców.

Nie da się ukryć, że dla Facebooka może to oznaczać nowe przychody. To również nie jest złe, ale... jeśli Facebook przedkłada swoje przychody ponad bezpieczeństwo młodych ludzi, to już gorzej. 

Krytyka nowych zasad

Tu dochodzimy do krytyki nowych zasad. To prawda, że osoby nastoletnie albo jeszcze młodsze mogą już dziś publikować treści dla wszystkich, korzystając z różnych usług. Problem w tym, że Facebook jest usługą wyjątkową pod wieloma względami. Przede wszystkim jest to ogromny serwis, notujący 1,15 mld aktywnych użytkowników miesięcznie. To oznacza, że na Facebooku łatwo jest kogoś znaleźć, a dodatkowym usprawnieniem jest "polityka prawdziwych nazwisk". Jeśli coś się dzieje na Facebooku, trudniej się tego wyprzeć, łatwiej jest to znaleźć.

Nastolatkowie są aktywni w sieci, ale robią w niej te same błędy co w życiu. Często brakuje im hamulców i empatii. Czasem czują się wszechmocni, innym razem zaskakująco łatwo można ich zranić. Każdy, kto przeszedł ten wiek, z pewnością pamięta, jak powiedział lub robił rzeczy, których potem bardzo żałował.

Facebook, umożliwiając nastolatkom publiczne udostępnianie treści, pozwala im jednocześnie popełniać pewne błędy pod własnym nazwiskiem, na większą skalę, w sposób trudniejszy do zatarcia. Ja wiem, że większość nastolatków to inteligentni, obiecujący ludzie, ale niemała jest grupa tych mniej rozsądnych, którzy mogą krzywdzić także tych rozsądnych kłopotliwymi wpisami, zdjęciami itd.

Sonda
Czy nastolatkowie powinni mieć możliwość zamieszczania wpisów publicznych na Facebooku?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Inna rzecz, że błędy nastolatków na Facebooku ujawniały się nawet bez funkcji wpisów publicznych. Można tu przypomnieć choćby 14-letnią Carolinę Picchio z Novary, która w styczniu popełniła samobójstwo. Co ciekawe, włoski prokurator nie wykluczał prowadzenia w tej sprawie dochodzenia także przeciwko Facebookowi.

To nie jedyna ważna zmiana dla prywatności, jaką ostatnio wprowadził Facebook. Warto też przypomnieć zmiany dotyczące wyszukiwarki oraz propozycję wykorzystywania wizerunków użytkowników w reklamach.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING