Politycy chcą sprawić wrażenie, że hazard w internecie to ogromny problem społeczny. Dzięki temu można uzasadnić wprowadzenie Rejestru Stron i Usług niedozwolonych, a więc cenzurowanie sieci. Rząd chciał, aby nowe przepisy stały się prawem szybko i bez konsultacji. Z badań D-Link Technology Trend wynika jednak, że to nie taki palący problem.

>>> Czytaj: Rządowi bardzo śpieszno do cenzurowania sieci

Z opublikowanych danych wynika, że 89% polskich internautów w ogóle nie zetknęło się z hazardem online. Oznacza to, że ani nie widzieli reklam tego typu usług, ani nie grali w internetowym kasynie, ani nie obstawiali zakładów u bukmacherów.

Tylko 6% badanych zetknęło się z reklamami e-kasyn, 3% obstawiło zakłady w serwisach bukmacherskich, a 2% zagrało w internetowym kasynie.

Autorzy badania D-Link Technology Trend zapytali również Polaków, czy hazardu w internecie należy zakazać. Blisko połowa ankietowanych (42%) nie ma zdania lub nie chce się na ten temat jednoznacznie wypowiadać. Co piąty pytany (21%) uważa, że hazard powinien działać na niezmienionych zasadach. Za zdecydowaną delegalizacją usług hazardowych w internecie opowiada się co trzeci Polak (36%).

Opinie Polaków dotyczące e-hazardu są więc podzielone, ale nawet w przypadku odpowiedzi na drugie pytanie nie stanowią uzasadnienia dla tworzenia prawa w trybie przyspieszonym i bez pytania o zdanie zainteresowanych.

>>> Czytaj: Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych - poznaj szczegóły

Badanie D-Link Technology Trend ma charakter cykliczny i sprawdza nastawienie Polaków do nowych technologii. Prowadzone jest w oparciu o bezpośrednie wywiady ankieterskie w domach respondentów na ogólnopolskiej próbie ok. 1000 osób, reprezentatywnej dla populacji Polaków w wieku 15 lat i więcej. Niniejsze badanie zostało zrealizowane w dniach 19-24 listopada 2009 r.