Na ostatnim posiedzeniu Sejmu podjęte zostały decyzje o kilku kwestiach istotnych dla internautów i e-gospodarki.

e-Dowody dopiero za dwa lata

Sejm zdecydował o przesunięciu terminu wejścia w życie dwóch ustaw:

• o dowodach osobistych – z 1 lipca 2013 r. na 1 stycznia 2015 r.,
• o ewidencji ludności – z 1 stycznia 2013 r. na 1 stycznia 2015 r.

Opóźnienie ustawy o dowodach osobistych oznacza oczywiście opóźnienie wprowadzenia nowych dowodów osobistych z warstwą elektroniczną.

To chyba jedna z najbardziej odkładanych nowości polskiej e-administracji. Elektroniczne dowody z e-podpisem miały się pierwotnie pojawić w styczniu 2011 roku. Potem ich wdrożenie przesunięto na lipiec 2011, aż wreszcie zdecydowano o roku 2013, rzekomo w związku z postępowaniem przetargowym.

W związku z e-dowodami miały miejsce zmiany personalne w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Gdy już wydawało się, że MAC uporządkowało te sprawy, pojawił się pomysł przywrócenia e-dowodów do obowiązków MSW. Za najnowsze opóźnienie winna jest jednak... Unia Europejska. Mogą się zmienić unijne przepisy dotyczące e-podpisu, więc nasi politycy chcą cierpliwie czekać.

Zdaniem wielu ekspertów e-dowody to jedna z najważniejszych inwestycji koniecznych dla budowania e-gospodarki.

Kłopoty meldunkowe zostają

Przesunięcie wejścia w życie ustawy o ewidencji ludności sprawi, że obowiązek meldunkowy zniknie dopiero w roku 2016. Oznacza to również dłuższy żywot koronnych osiągnięć naszej biurokracji, takich jak pytanie o wykształcenie i konieczność przedstawiania Książeczki wojskowej przy zameldowaniu.

Nowa ustawa o ewidencji ludności ma też umożliwiać automatyczne wymeldowanie przy zameldowaniu w nowym miejscu. Zapomnijmy jednak o tym na jakiś czas i szykujmy się na podróże, jeśli przyjdzie nam do głowy przeprowadzić się do miasta odległego o kilkaset kilometrów od obecnego miejsca zamieszkania.

Źródło: Wikimedia Commons

Prawo pocztowe do przodu 

Nasz Sejm na szczęście nie wszystko opóźnia. Udało mu się uchwalić nowelizację Prawa pocztowego, które ma zliberalizować polski rynek pocztowy i chodzi tu nie tylko o likwidację monopolu Poczty Polskiej na przesyłki do 50 g.

Na mocy nowego prawa prowadzenie działalności pocztowej będzie wymagało tylko wpisu do rejestru operatorów pocztowych w UKE. Nie trzeba już będzie występować o zezwolenie.

Usługą pocztową wedle nowego prawa nie będzie cały proces od nadania przesyłki do jej doręczenia. Zmieni się też definicja usługi powszechnej, która zapewnia każdemu obywatelowi dostęp do podstawowych usług. Gwarancją tą nie będą już objęte przesyłki reklamowe ani przesyłki nadawców masowych.

Na wypadek, gdyby świadczenie usług powszechnych okazało się nieopłacalne, powstanie fundusz kompensacyjny, na który złożą się wszystkie firmy pocztowe świadczące usługi powszechne lub podobne, z punktu widzenia klienta, do tych usług. Jeśli to nie wystarczy – do usług powszechnych dopłaci budżet.

Teraz prawem pocztowym zajmie się Senat. Miejmy nadzieję, że niczego nie zepsuje jakąś niekonstytucyjną poprawką.