Drony dostawcze, drony ratunkowe i meteorologiczne, nawet wyścigi dronów - Amerykanie nie mają zamiaru przejść obojętnie obok takiego potencjału biznesowego. Z pewnych względów Europejczycy powinni to mieć na uwadze.
reklama
Wczoraj Biały Dom ogłosił podjęcie serii inicjatyw, które mają wspierać korzystanie z dronów w ramach usług komercyjnych i działań służb. Wśród tych inicjatyw jest m.in. wdrożenie projektu Wing zaprezentowanego przez Google w 2014 roku.
Ta informacja wbrew pozorom jest ważna także dla Europejczyków. Amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa (FAA) przez długi czas prezentował "konserwatywne" podejście do dronów. Przyładowo trzymano się zasady, że małe bezzałogowce powinny pozostawać w zasięgu wzroku obserwatora. Właśnie dlatego wspomniany projekt Wing był najpierw testowany w Australii, podczas gdy Amazon niedawno postanowił współpracować z rządem brytyjskim. Wiele wskazywało na to, że rynek dronów w Europie miał większe szanse dzięki ograniczeniom narzucanym w USA.
Teraz prognozy mogą się zmienić. Wczoraj Biały Dom ogłosił serię inicjatyw "w celu wspierania i promowania bezpiecznej integracji i innowacyjnego zastosowania bezzałogowych statków powietrznych w Stanach Zjednoczonych". Kluczowe działania obejmują:
Brian Krzanich, szef Intela na imprezie zorganizowanej przez Biały Dom
Przedstawiciele Białego Domu chętnie mówią o możliwych zastosowaniach dronów. Mogą się przydać do gaszenia pożarów, pomocy w akcjach ratowniczych, monitorowania i naprawiania kluczowej infrastruktury, dostarczania leków na odległe tereny, nawet do ochrony gatunków zagrożonych wyginięciem. Oczywiście Biały Dom ma świadomość, że konieczne będzie dostosowanie prawa do tych inicjatyw. To jednak nie wszystko.
Planowane jest również powołanie specjalnego zespołu do analizowania bezpieczeństwa i badania wypadków związanych z dronami (Unmanned Aircraft Safety Team - UAST). Co akcji wejdą agencje rządowe. NASA włączy się w prace badawcze dotyczące m.in. technologii wykrywania i omijania obiektów oraz kontrolowania ruchu dronów. Narodowa Administracja ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) zajmie się kwestią wykorzystania dronów w obserwowaniu statków i dokonywaniu pomiarów meteorologicznych.
Jeśli chodzi o inicjatywy komercyjne to planowane jest m.in. wsparcie projektu Wing zapoczątkowanego przez Google. Badania nad tym projektem zostaną przeprowadzone w jednej z sześciu stref testowych wyznaczonych dla dronów przez FAA. Przypomnijmy, że projekt Wing obejmuje przewożenie ładunku poza wnętrzem drona oraz działania prowadzone poza zasięgiem wzroku obserwatora. Te drony mają latać dość nisko - poniżej 120 metrów, a Google będzie testować wykorzystanie istniejących technologii telekomunikacyjnych do bezpiecznego operowania tymi dronami.
Zobacz także: Drony. Tajniki zdjęć i filmów lotniczychŚwietnie napisany przewodnik, dzięki któremu każdy początkujący operator drona zapozna się z najważniejszymi informacjami na temat tego zwinnego, niedrogiego urządzenia. Książka zawiera ważne szczegóły techniczne dotyczące wyposażenia dronów, szereg ćwiczeń doskonalących umiejętności sterowania dronami, opisuje techniki fotografowania i filmowania za ich pomocą.* |
Biały Dom nie omieszkał też wspomnieć o nowym dronowym sporcie - Drone Racing League (DRL). Tutaj również trzeba wypracować reguły bezpieczeństwa, które pozwolą bezpiecznie organizować widowiska z udziałem dronów. Taki sport może przynieść nie tylko pieniądze, ale też przyczyni się do promowania wiedzy na temat używania dronów.
Poza tym planowane jest prowadzenie badań nad rozwiązaniami EVLOS (Extended Visual Line Of Sight). Pod tym pojęciem kryją się takie loty dronami, które obejmują obserwowanie bezzałogowca za pomocą zdalnych obserwatorów. Warto zwrócić uwagę na osiągnięcia firmy PrecisionHawk, z którymi przedstawiciele Białego Domu już się zapoznali.
Biały Dom ma na uwadze konieczność wypracowania rozwiązań zapewniających prywatność w epoce dronów. Jest to o wiele mądrzejsze niż dawne podejście pewnego polskiego ministerstwa, które nie miało nic przeciwko podglądaniu z drona, dopóki ktoś podgląda na własny użytek i nie publikuje zdjęć (sic!).
Dodajmy jeszcze, że już wcześniej zapowiedziano testy pasażerskiego drona w USA. Stany Zjednoczone mają wystarczająco dużo terenów odpowiednich do takich testów.
Unia Europejska nie może już liczyć na to, że rynek usług opartych o drony rozwinie się w UE, gdyż Stany Zjednoczone prześpią okazję. Nie prześpią. Trzeba mieć na uwadze ogromny potencjał naukowy i technologiczny zlokalizowany za oceanem. Zainteresowanie dronami przejawia nie tylko Google, ale także Amazon, Intel, Facebook i wiele mniejszych wyspecjalizowanych firm. W chwili obecnej UE potrzebuje czegoś więcej niż "nieco bardziej liberalnych zasad niż w USA".
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
A to dobre! Sportowcy nie mogą mówić "Olimpiada" bo MKOl boi się komercjalizacji igrzysk - AWI
|
|
|
|
|
|