Na polskim i światowym rynku wtórnym domen internetowych padają coraz bardziej zawrotne sumy płacone za adresy WWW o pożądanym przez firmy brzmieniu. W grę wchodzą już nie tylko pełne nazwy przedsiębiorstw i marek, ale również potocznie używane określenia. W ubiegłym tygodniu Facebook zapłacił 8,5 miliona dolarów za domenę fb.com, która odpowiada popularnemu skrótowi używanemu przez użytkowników tego serwisu społecznościowego.
Strona internetowa pozwala na bardzo dobrą prezentację różnorodnych treści bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów. Z punktu widzenia firmy ważne jest, aby użytkownik był w stanie łatwo znaleźć w internecie określoną markę. Z tego powodu podczas ostatniej dekady znacznie wzrosło znaczenie odpowiedniego adresu internetowego. Świadczy o tym m.in. szybki rozwój rejestru domeny .PL napędzany głównie przez firmy. W ciągu ostatnich 2,5 roku liczba polskich adresów internetowych zdążyła się podwoić, przekraczając sumę 2 milionów.
– Dobra domena nie stanowi już tylko zbioru znaków, wpisywanych w przeglądarce w celu przekierowania na interesującą nas stronę. We współczesnym świecie jest to symbol porównywalny ze znanymi markami, którego wartość może sięgać zawrotnych kwot. Zakładając firmę, warto od razu zainwestować w ciekawą nazwę, która szybko stanie się naszą wizytówką w sieci – mówi Marcin Kuśmierz, Dyrektor Zarządzający home.pl.
Możliwość szybkiego i łatwego zarobku na odsprzedaży domen przyczyniła się do rozwoju zjawiska spekulacji na rynku. Przeważnie "inwestor" rejestruje określone adresy odnoszące się do istniejących firm i produktów w nadziei, że z czasem odsprzeda je danemu podmiotowi z dużym zyskiem. Z takim zjawiskiem często mamy do czynienia przy pojawieniu się nowego, ciekawego rozszerzenia. Tak było w przypadku utworzenia rejestru domeny .EU przeznaczonej dla krajów Unii Europejskiej. Pojawiły się wtedy firmy, które masowo rejestrowały domeny, aby następnie proponować ich odsprzedaż. Nie znaczy to, że firmy w takim wypadku są bezradne. Sytuacje sporne można rozstrzygnąć w Sądzie Polubownym Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. W 2010 roku sąd ten przeprowadził 52 arbitraże i 2 mediacje.
Największe światowe koncerny nie szczędzą środków na zabezpieczenie domen właściwych dla danej marki. Najczęściej polityka opiera się na rejestracji domen i utrzymywaniu ich, nawet jeżeli w ich ramach nie są prowadzone żadne serwisy. W przypadku kiedy pożądana domena jest zajęta, najczęściej dochodzi do porozumienia stron i jej wykupienia. Bywa jednak, że firmy z większą determinacją strzegą swoich znaków towarowych. Dobrym przykładem są niedawne roszczenia firmy Apple wobec serwisu Applemania.pl poświęconego informacjom na temat sprzętu tego producenta. Planując uruchomienie serwisu WWW, warto więc sprawdzić, czy jego domena nie będzie naruszać niczyich dóbr.
Coraz częściej możemy się spotkać z sytuacją, kiedy domena stanowi równocześnie markę. W przypadku firm świadczących usługi w internecie lub sklepów internetowych wybór nośnej domeny funkcjonującej jako marka może stanowić o sukcesie firmy. Powstające obecnie startupy coraz częściej decydują się na taki ruch.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*