Jeszcze do niedawna firma skupiała się na dostarczaniu komputerów jedynie dla firm i to specjalnie przez nich zamawianych. Osobom prywatnym trudno było zakupić komputer marki Dell. To się jednak zmienia, gdyż jak zaznacza twórca firmy - Michael Dell - zmienia się także sytuacja na świecie. Obecnie komputery z logo firmy można kupić w około 10 tysiącach sklepów w wielu krajach, także w Polsce.

Wciąż jednak komputery dla użytkowników indywidualnych stanowią niewielką część przychodów firmy - około 15 proc. Firma jednak, dzięki zmianie strategii, rozwija się szybko, oczekiwać więc można zmian w strukturze przychodów. Wzrost sprzedaży na koniec 2007 roku wyniósł 19 proc., podczas, gdy rozpoczął się 11-procentowym spadkiem, co ma być zasługa Della, który wrócił do firmy - informuje BBC.

Dell stawia także na nowe rynki zbyt, głównie w krajach rozwijających się. W grę wchodzą przede wszystkim Chiny, Indie oraz kraje Bliskiego Wschodu. Nie bez znaczenia dla zmian w firmie jest także obecny kryzys w Stanach Zjednoczonych, który wpłynął na opóźnienie bądź wstrzymanie części zamówień przez firmy, głównie z branży finansowej. Konieczne jest więc szukanie nowych możliwości sprzedaży swoich produktów.

Niewykluczone także, że firma więcej uwagi poświęci także wyglądowi swoich komputerów, by Steve Jobs, prezes konkurencyjnej firmy Apple, nie określił ich już jako "beżowych pudełek".

Zapytany o możliwość dołączenia do projektu OLPC, którego celem jest dostarczenie tanich laptopów dla dzieci z krajów Trzeciego Świata, stwierdził, że mimo, że o projekcie mówi się już od lat, nadal nikomu nie udało się dostarczyć komputera w zapowiadanej cenie 100 dolarów. Oświadczył także, że jego firma chce dostarczać produkty faktycznie funkcjonalne, kosztujące jednak odpowiednio.