Nowy dyrektor generalny Research In Motion twierdzi, że nie potrzeba rewolucyjnych zmian. Innego zdania są analitycy i inwestorzy. Najważniejsze, póki co, jest poznanie planu działania firmy.
Wczoraj informowaliśmy na łamach Dziennika Internautów, że kanadyjska firma Research In Motion zmieniła dyrektora generalnego. Thorsten Heins, od 2007 roku pracownik RIM, zastąpił na tym stanowisku Mike'a Lazaridisa i Jima Balsillie'go. Zmiana ta była długo oczekiwana przez inwestorów, którzy w kierownictwie firmy upatrywali źródeł większości problemów, z jakimi boryka się producent smartfonów BlackBerry.
Naciski przyniosły oczekiwany skutek. Pytanie tylko, czy Heins, z wykształcenia inżynier, będzie w stanie kierować globalną firmą, która w trybie pilnym musi rozwiązać kilka poważnych problemów - od zwiększenia sprzedaży tabletów poprzez nazwy swoich produktów (są tutaj spory prawne) aż do cenzury w krajach azjatyckich.
Sam Heins uważa, że firmie nie trzeba aplikować drastycznych zmian. Konieczna jest ewolucja, a nie rewolucja, jak twierdzi. Analitycy nie mają wątpliwości, że z takim nastawieniem będzie on kierował firmą nie dłużej niż przez 18 miesięcy. Research In Motion musi wreszcie znaleźć odpowiedź na konkurencję ze strony Apple'a, Samsunga oraz Google'a - te trzy firmy wprowadziły bowiem na rynek rewolucyjne produkty, które w znaczący sposób zmieniły tak oczekiwania konsumentów, jak i inwestorów.
Ci ostatni dali wczoraj wyraz swoim wątpliwościom dotyczącym nominacji Heinsa. Na giełdzie w Nowym Jorku kurs akcji firmy spadł o 8,47 proc., z kolei w Toronto o 5,4 proc. Nowy dyrektor zapowiedział, że nie są planowane kolejne cięcia zatrudnienia (ostatnie kosztowały pracę około 2 tysięcy osób). Uciął także spekulacje dotyczące możliwej sprzedaży firmy.
Czego wciąż brakuje, to jasnej wizji kierunku, w którym Research In Motion powinien zmierzać. Nie wiadomo wciąż, z jakich produktów zrezygnuje, a jakie będą mocniej rozwijane. Analitycy i posiadacze akcji uważają ponadto, że powinny dokonać się dalej idące zmiany personalne, głównie w radzie dyrektorów, gdzie Lazaridis i Balsillie zachowali swoje stanowiska.
Jeśli w ciągu najbliższych miesięcy firma nie przedstawi jasnego planu zmian, uwaga znowu może zostać skierowana na aktywa, w których jest posiadaniu i potencjalnych nabywców. A tego typu spekulacje nie są ani potrzebne, ani pożyteczne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|