Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wysłali oni list bezpośrednio do Steve'a Jobsa, w którym opisują warunki pracy w jednej z fabryk, w której powstają ekrany dotykowe do urządzeń Apple'a.

W połowie lutego pisaliśmy w Dzienniku Internautów o dorocznym raporcie firmy Apple na temat warunków pracy u swoich kooperantów. Wynikało z niego m.in. że w dziesięciu zakładach produkcyjnych pracowały osoby nieletnie, czyli poniżej 16. roku życia. Było to wynikiem fałszowania dokumentów tożsamości, a także nieprawidłowości w samych fabrykach, którym zależało na sile roboczej.

>> Czytaj więcej: Nieletni składają gadżety Apple'a

Był on także odpowiedzią na zarzuty, jakoby amerykańska firma nie kontrolowała swoich dostawców mimo deklaracji, że dokłada wszelkich starań, by zapewnić odpowiednie warunki pracy i dbałość o środowisko naturalne. Sprawa idzie jednak dalej. Jak podaje agencja Reuters, zatrudnieni w fabryce tajwańskiej firmy Wintek we wschodniochińskim mieście Suzhou wysłali do amerykańskiego koncernu list, w którym skarżą się na szkodliwe dla zdrowia warunki pracy.

Wintek poinformowała bowiem, że w okresie od maja 2008 do sierpnia 2009 do produkcji ekranów dotykowych wykorzystywano heksan - łatwopalny i groźny dla środowiska naturalnego organiczny związek chemiczny. Firma utrzymuje, że zaprzestała jego stosowania (i powróciła do wykorzystywania alkoholu), gdy okazało się, że wpływa on negatywnie na zdrowie pracowników.

Sonda
Czy, Twoim zdaniem, Apple zaakceptowałaby niższe zyski w zamian za poprawę sytuacji pracowników?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Autorzy listu widzą jednak sprawę odmiennie. W liście wysłanym do Steve'a Jobsa napisali oni, że kiedy heksan był używany w procesie produkcyjnym "miesięczne zyski Apple'a i Winteku wzrosły o dziesiątki milionów dolarów". Dzięki heksanowi wytwarzanie ekranów było bowiem szybsze. Odbijało się to jednak na zdrowiu robotników. Zatrucia także były wspomniane w raporcie Apple'a.

Pięciu podpisanych pod listem pracowników twierdzi także, że tajwańska firma nie wypłaciła odszkodowań w odpowiedniej wysokości, naciskała na tych, którzy je przyjęli, by zrezygnowali z pracy, miała także nie zapewnić pokrycia kosztów leczenia, jeśli kolejne objawy dopiero by się ujawniły.

Firma z Cupertino odmówiła komentarza. Z kolei rzecznik Winteka powiedział Reutersowi, że wszystkie osoby, które wymagały leczenia, zostały mu poddane na koszt firmy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Reuters