Z początkiem września weszły w Chinach w życie regulacje mające ułatwić walkę ze spamem. Obywatele obawiają się, że zamiast tego będą jeszcze baczniej kontrolowani.
reklama
Prywatność nie jest czymś, czym władze Chin specjalnie się przejmują, zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Zwykli obywatele Państwa Środka nie mogą już rejestrować własnych stron internetowych, a komentując artykuły czy udzielając się na forach internetowych, muszą podawać swoje prawdziwe dane. Nie ma jednak raczej wątpliwości co do tego, że tak naprawdę chodzi o kontrolowanie tego, co kto mówi. Zwłaszcza o władzy i jej działaniach.
Teraz, oficjalnie w imię walki ze spamem, trzeba przedstawić swój dowód osobisty podczas zakupu karty SIM w systemie prepaid. Regulacje w tej sprawie weszły w życie 1 września. Serwis China Daily informuje, że 80 proc. ankietowanych popiera nowe przepisy, jednocześnie jednak 34,6 proc. obawia się, że mogą one mieć negatywny wpływ na ochronę prywatności. W Chinach zdarzały się już bowiem przypadki sprzedaży danych osobowych.
Obywatele boją się także, że będą monitorowani za każdym razem, gdy korzystać będą z telefonu. Co więcej, nowe prawo dotyczyć będzie także cudzoziemców.
Znawcy tematu nie są także przekonani o skuteczności nowego prawa. Większość spamu przesyłana jest bowiem przez samych operatorów telekomunikacyjnych, a ich żadne ograniczenia nie dotyczą. Raczej trudno wątpić w to, by Pekin tej świadomości nie miał. Pozostaje więc pytanie o prawdziwe motywy kierujące władzami.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*