Rząd rzeczywiście chce stworzyć "Bramę Internatową", która będzie w przyjazny sposób opisywać usługi administracji publicznej. Projekt jest najwyraźniej na bardzo wczesnym etapie, lecz wiadomo, że będzie zarządzany przez Kancelarię Premiera.
reklama
Tydzień temu Dziennik Internautów wspominał, że Ewa Kopacz zapowiedziała stworzenie "Bramy Internetowej" na uroczystości jubileuszu 95-lecia Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ujawniono tylko tyle, że "Brama" ta ma być jakimś serwisem internetowym, w którym znajdą się opisy co najmniej 80 różnego rodzaju usług administracyjnych.
Projekt "Bramy Internetowej" nie był znany Dziennikowi Internautów. Zwróciliśmy się zatem do Kancelarii Premiera z pytaniami o ten projekt i z prośbą o przekazanie dokumentów, które mogłyby go dotyczyć.
Już wiemy, że dokumentów nie dostaniemy, bo dopiero trwają prace dotyczące założeń, harmonogramu oraz kwestii finansowych projektu. Dowiedzieliśmy się jednak kilku rzeczy.
Gdy pytałem o tę sprawę Kancelarię Premiera, zadałem również takie pytanie: "Czy Premier nie uważa, że lepiej byłoby wzmocnić istniejące projekty e-administracji, takie jak system ePUAP?". Na to pytanie mi nie odpowiedziano, a szkoda. Najwyraźniej "Brama Internetowa" ma być projektem odrębnym od ePUAP i być może uda się osiągnąć synergię. Dlaczego tak? Dlaczego nie stworzymy tej jednej "Bramy" po prostu na ePUAP?
Mogę tylko zgadywać. Być może KPRM chce odróżnić miejsce do usług elektronicznych od miejsca opisującego wszystkie usługi, ale czy takie podejście jest naprawdę konieczne? A może KPRM chce mieć swój własny sukces informatyczny i dlatego musi stworzyć nowy serwis? Nie chcę zakładać słuszności tej drugiej teorii, ale...
Zadawanie tego typu pytań ma moim zdaniem sens, bo w Polsce naprawdę mamy problem z nadmiernym pączkowaniem stron rządowych. Nawet Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie wie, ile jest tych stron i ile one kosztują, a mogą to być koszty liczone w miliardach złotych. Niektóre instytucje rządowe oprócz własnych stron "głównych" prowadzą strony "tematyczne", np. ministerstwo kultury prowadzi osobny serwis o prawie autorskim.
Nie mam oczywiście wątpliwości co do tego, że istnieje zapotrzebowanie na jeden internetowy "punkt kontaktowy", w którym znalazłyby się przystępne informacje na temat załatwiania spraw urzędowych. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby powstała jedna rządowa platforma służąca ujednoliceniu stron rządowych, zebraniu ich jakby w jednym miejscu i nadaniu im jednej formy.
Niestety w obecnej chwili strony urzędów są bardzo niejednolite. Można wręcz odnieść wrażenie, że każda instytucja chce się przez swój serwis wyróżnić. Towarzyszą temu inwestycje w logotypy albo wydatki na promocje w serwisach społecznościowych. Oczywiście dziś każdy chce się wyróżnić, ale w przypadku instytucji publicznych powinniśmy oczekiwać ujednolicenia polityki informacyjnej. Pytanie brzmi, czy "Brama Internetowa" będzie "jednym miejscem" czy tylko "kolejnym z wielu miejsc"?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|