Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Białoruś: KGB znów w akcji, aresztowało moderatorów opozycyjnych grup dyskusyjnych

05-09-2012, 14:39

Nie obyło się bez rewizji, konfiskaty komputerów i zastraszania zatrzymanych. Służbom specjalnym zależało na zdobyciu danych dostępowych do kilku grup dyskusyjnych założonych w rosyjskojęzycznym odpowiedniku Facebooka, który nosi nazwę VKontakte. Celem było całkowite ich usunięcie z sieci.

Aresztowano co najmniej pięciu moderatorów grup „Zanudził nas ten Łukaszenka”, „Lapis Trubetskoj - bezpłatny koncert w Mińsku” i „Tylko Sz.O.S!” (skrót od „żeby on zdechł”, który dotyczy Aleksandra Łukaszenki). Udzielało się w nich ponad 80 tysięcy Białorusinów. O zaistniałej sytuacji informuje Andrzej Poczobut, korespondent „Gazety Wyborczej” i działacz Związku Polaków na Białorusi, któremu - nawiasem mówiąc - władze w Mińsku przypisują zniesławienie prezydenta, za co grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Pierwsza i trzecia z wymienionych grup zostały już skasowane, przetrwała tylko druga. Dla zainteresowanych wyjaśniamy, że Lapis Trubetskoj to białoruski zespół rockowy, który rok temu trafił na czarną listę - przestał pojawiać się w radiu, odwołano wszystkie jego koncerty itp. - po tym, jak lider zespołu ostro skrytykował Łukaszenkę. Grupa dyskusyjna założona przez użytkowników VKontakte domaga się, by Lapis Trubetskoj wystąpił w stolicy. Na końcu tego tekstu zamieszczamy jedną z jego ostatnich piosenek opartą na wierszu Janki Kupały pt. „Nie być bydłem” (biał. «Не быць скотам»).

Czytaj także: Bahrajn i Białoruś dodane do listy wrogów internetu

Sonda
Czy social media mogą odegrać kluczową rolę w organizacji protestów na Białorusi?
  • Tak
  • Nie
  • Trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Akcja służb specjalnych zbiegła się z początkiem kampanii przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się na Białorusi 23 września. Represje świadczą o tym, że władza widzi potęgę internetu, który może zmobilizować Białorusinów - komentuje politolog Aleś Lahviniec z Europejskiego Uniwersytetu Humanitarnego. O tym, że media społecznościowe mogą przyczynić się do zmobilizowania opozycjonistów, przekonały się w ubiegłym roku m.in. władze Tunezji i Egiptu (zob. Rewolucja w Tunezji. Historia w social media. #sidibouzid oraz Tweets from Tahrir, czyli egipska rewolucja widziana z Twittera).

Pogląd, że rewolucje w świecie arabskim nie byłyby możliwe, gdyby nie social media, ma wielu zwolenników, choć socjologowie negują decydującą rolę internetu w organizacji rzeczywistych protestów. Aleksandr Łukaszenka najwyraźniej woli jednak dmuchać na zimne, stąd zawzięte tępienie opozycyjnych grup dyskusyjnych. W ubiegłym roku zresztą - z inicjatywy grupy „Rewolucja przez socjalną sieć” - w wielu białoruskich miastach tysiące ludzi wyszło na ulice, by zaprotestować przeciw polityce Łukaszenki.

Czytaj także: Za publikację zdjęć pluszowych misiów białoruskiemu studentowi grozi 7 lat więzienia

Na zakończenie warto przypomnieć o niedawnym aresztowaniu Antona Surapina, 20-letniego studenta dziennikarstwa, który jako pierwszy opublikował w internecie zdjęcia pluszowych misiów zrzuconych przez szwedzką awionetkę nad Iwieńcem. Surapin został na razie zwolniony, nadal grozi mu jednak siedem lat więzienia za rzekomą pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy. Białoruskie KGB chętnie przesłuchałoby w tej sprawie także Szwedów, ale oni nie kwapią się z ponownym przyjazdem do Mińska.

Czytaj także: Łukaszenka lepszy od Putina? Zwolnił studenta, który opublikował zdjęcia pluszaków


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR