Już wcześniej spodziewano się, że fiskus weźmie pod lupę osoby handlujące w sieci. Zintensyfikowanie takich kontroli oraz zwiększenie zastosowania rozwiązań informatycznych w kontroli skarbowej zapowiedziano w dokumencie Wyciąg z zadań urzędów kontroli skarbowej na rok 2009 wydanym przez Ministerstwo Finansów.

W maju informowaliśmy, że trwają prace nad nowelizacją ustawy o kontroli skarbowej. Ustawodawca chce, aby organy kontroli skarbowej mogły występować do serwisów internetowych o udzielenie informacji o danych przedsiębiorców i osób fizycznych, które ogłaszają się w internecie. Projekt znajduje się w sejmowej podkomisji.

Teraz Gazeta Prawna podaje, że jej czytelnicy coraz częściej informują o kontrolach podatników handlujących w internecie. Podobno urzędnicy monitorują częstotliwość przeprowadzania transakcji w sieci i na tej podstawie podejmują decyzję o kontroli. Powodem wszczęcia kontroli jest zazwyczaj niezarejestrowanie firmy. Nadal jednak trudnością dla urzędników jest pozyskanie danych handlującego.

Cytowani przez Gazetę Prawną eksperci uważają zachodzące zmiany za korzystne. Przede wszystkim wprowadzą one uczciwszą konkurencję. Podmioty płacące podatki będą miały mniej konkurentów, którzy podatków nie odprowadzają i mogą dzięki temu oferować lepsze ceny. Poza tym handel internetowy szybko rośnie, więc państwo nie chce przegapić związanych z nim zysków.

Jeśli kontrola wykryje nieprawidłowości, trzeba się liczyć z ustaleniem zaległości podatkowej wraz z odsetkami (10% w skali roku). Dodatkowo można zapłacić karę finansową w wysokości nawet 25 tys. zł. Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu Internetowego szacuje szarą strefę w polskim internecie na 200-300 mln zł. W 2008 r. po 206 kontrolach wyliczono straty fiskusa na 20,5 mln zł.