Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Czy sprowadzi tym samym na siebie gniew internautów popierających całym sercem działania serwisu Wikileaks? Inne firmy, które postąpiły podobnie, musiały zmierzyć się z konsekwencjami.

robot sprzątający

reklama


Firma Steve'a Jobsa wycofała z App Store aplikację pozwalającą na bezpośredni dostęp do serwisu Wikileaks. Tym samym dołączyła do grona innych przedsiębiorstw, które nie chcą mieć z politycznie nielubianym serwisem wiele wspólnego. Jako powód podano brak spójności aplikacji z wytycznymi dla deweloperów, a także sprzeczność z prawem i wystawianie jednostek oraz grup na niebezpieczeństwo.

>> Czytaj także: Bank of America dołącza do blokady Wikileaks

Sonda
Popierasz działania serwisu Wikileaks?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Aplikacja była dostępna w sklepie jedynie przez kilka dni. Zupełnie inne podejście ma Google. W jej Android Market dostępnych jest kilka różnych aplikacji stworzonych z myślą o osobach zainteresowanych kolejnymi wyciekami. Dla giganta z Mountain View działalność samego serwisu nie stanowi więc problemu - podaje agencja Reuters.

Na Twitterze pojawiły się już nieprzychylne Apple'owi komentarze, wskazujące m.in. na cenzurę. Czy ruch firmy może sprowadzić na nią cyberataki? Takiej możliwości nie można wykluczyć. Ofiarami wirtualnej zemsty padły już wcześniej m.in. Visa, MasterCard, Amazon czy holenderska prokuratura. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Apple była następnym celem.

Atmosfera wokół Wikileaks uległa pewnemu uspokojeniu, do czego niewątpliwie przyczyniło się zwolnienie z więzienia Juliana Assange'a. Głośno jednak może się zrobić na początku 2011 roku, gdy światło dzienne mają ujrzeć tajne dokumenty dotyczące jednego z największych banków na świecie. Spekuluje się, że chodzić może o Bank of America.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *