Śledzenie użytkowników smartfonów Apple'a oraz z systemem operacyjnym Android - to obecnie jedno z zagadnień, jakimi zajmuje się Kongres Stanów Zjednoczonych. Jest ono na tyle istotne, że do Waszyngtonu wezwano przedstawicieli rzeczonych firm.
Pod koniec kwietnia wyszło na jaw, że telefony i tablety firmy Apple zbierają dane o swojej lokalizacji i co pewien czas przesyłają je na serwery. W ten sposób możliwe jest dokładne prześledzenie kroków danej osoby. Podniosło się ogromne larum i już kilka dni później informowaliśmy w Dzienniku Internautów, że cztery państwa - Francja, Niemcy, Włochy i Korea Południowa - rozpoczęły badanie sprawy. Jakby tego było mało, telefony z Androidem wykonują analogiczne działania.
Apple zaprzeczyła, jakoby śledziła użytkowników, podkreślając, że jej urządzenia zapisują jedynie lokalizacje masztów sieci komórkowych oraz punktów Wi-Fi, w pobliżu których się znajdują. Kongresowi Stanów Zjednoczonych to jednak nie wystarcza. 10 maja w Waszyngtonie, przed Podkomisją ds. Prywatności, Technologii i Prawa stawili się przedstawiciele Apple'a i Google'a - podaje Apple Insider.
Guy L. "Bud" Tribble, wicedyrektor Apple'a ds. oprogramowania, po raz kolejny podkreślił, że jego firma nigdy nie śledziła użytkowników na podstawie danych zawartych w pamięci podręcznej. Dodał, że Apple zależy na tym, by klientom oferować pełen wgląd i kontrolę nad wszelkimi informacjami o nich samych. Tribble powiedział także członkom Kongresu, że ani iPhone, ani iPad nie wysyłają Apple'owi żadnych informacji, na podstawie których możliwe by było zidentyfikowanie konkretnej osoby bądź urządzenia.
Dodał, że dane o lokalizacji masztów były zbyt długo przechowywane w pamięci podręcznej, co zostało poprawione w wersji iOS 4.3.3 udostępnionej w zeszłym tygodniu. Powiedział, że dokonywane są audyty aplikacji znajdujących się w App Store, jednak sprawdzenie wszystkich pod kątem stosowania się do reguł jest niemożliwe ze względu na ilość - obecnie około 350 tysięcy. Monitorowane są fora internetowe społeczności skupionych wokół Apple'a, co ma służyć szybkiemu wykrywaniu tego typu problemów.
Alan Davidson z Google'a po raz kolejny musiał się tłumaczyć z zeszłorocznego nieintencjonalnego zbierania danych z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi podczas tworzenia map do usługi Street View. Dodał, że w przypadku aplikacji dla Androida, które znajdują się w sprzedaży, nie dochodzi ich sprawdzania po dopuszczeniu do Marketplace. Wynika to z natury Androida, który jest systemem otwartym. Użytkownicy podczas instalowania danej aplikacji informowani są o tym, że może ona wykorzystywać informacje o położeniu.
Senator Al Franken, przewodniczący podkomisji, powiedział, że konieczne jest jak najszybsze zajęcie się zbieraniem informacji o użytkownikach, co wynika z bardzo dynamicznie rosnącej popularności smartfonów i tabletów. Przez Kongres przeszło już pięć ustaw zajmujących się tym zagadnieniem, z których trzy dają możliwość wyłączenia opcji śledzenia - przypomina z kolei Wall Street Journal.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|