Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

(akt.) Ustawa medialna: Polsce grozi kara za brak przepisów ws. VoD

21-06-2012, 13:28
Aktualizacja: 21-06-2012, 14:15

Rok temu internauci wygrali z niebezpiecznymi przepisami dotyczącymi usług na żądanie. Niestety politycy nie uporali się z przygotowaniem alternatywy i teraz naszemu krajowi grozi kolejna kara ze strony Unii Europejskiej. AKTUALIZACJA: MAC ma już propozycje nowych przepisów.

Pamiętacie burzę wokół ustawy medialnej? To była jedna z tych ustaw, gdzie nieoczekiwanie pojawiły się przepisy zagrażające wolności internetu. Istniało ryzyko, że autorzy wideoblogów zostaną potraktowani jak nadawcy telewizyjni. Oczywiście rząd jakoś zapomniał o konsultacjach, do czego w tym przypadku przyczynił się pilny tryb prac nad ustawą.

Burza zakończyła się tym, że ustawa została przyjęta z pominięciem przepisów dotyczących usług na żądanie.

Potem ruszyły prace nad nowymi przepisami, sprawa przycichła, a dziś Komisja Europejska ogłosiła, że zwraca się do Trybunału Sprawiedliwości o nałożenie kary finansowej na Polskę z powodu niepełnego wdrożenia przepisów dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych

- Polska dokonała częściowej transpozycji dyrektywy, lecz nie wdrożyła przepisów dotyczących usług na żądanie. Oznacza to, że dostawcy takich usług nie są zobowiązani do ochrony widzów, przede wszystkim dzieci, przed ukrytymi reklamami (takimi jak reklamy podprogowe) lub przed treściami nawołującymi do nienawiści. Polska nie przestrzega również przepisów dotyczących europejskich treści usług świadczonych na żądanie. Ostateczny termin wdrożenia dyrektywy, w tym zasad dotyczących usług na żądanie, upłynął w grudniu 2009 r. - czytamy w komunikacie Komisji.

Unijna egzekutywa proponuje dzienną karę w wysokości 112190,40 euro, wypłacaną od dnia podjęcia przez Trybunał decyzji o nałożeniu kary finansowej do momentu, gdy Polska powiadomi Komisję o pełnym wdrożeniu przepisów dyrektywy do prawa krajowego.

Warto zwrócić uwagę na to, że opóźnienia nie są winą internautów, ale rządu. Rok temu to właśnie rząd uzasadniał pośpiech prac nad ustawą medialną groźbą kary ze strony UE.  W rezultacie stworzono złe przepisy, które nie wytrzymały presji opinii publicznej. Gdyby rząd pracował w normalnym trybie, miałby dość dużo czasu na stworzenie dobrych przepisów. Przecież dopiero dziś, ponad rok po całym zamieszaniu, Komisja pogroziła karą.

Nie jest to jedyna z kar, jakie ostatnio grożą Polsce. Nasz kraj jest jednym z państw UE, które nie wdrożyły w pełni tzw. pakietu telekomunikacyjnego. Na początku czerwca Komisja Europejska zaproponowała karę w wysokości 112190,4 euro za każdy dzień zwłoki (również naliczaną od dnia wydania orzeczenia ETS). 

AKTUALIZACJA

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji rozpoczęło dziś konsultacje w sprawie nowelizacji ustawy medialnej, stosowne dokumenty znajdują się na stronie BIP ministerstwa. Przedstawiony projekt zawiera przepisy dotyczące usług na żądanie, zatem jest szansa, że Polsce uda się uniknąć kary.

Czytaj: Jakubowicz: internauci odstawili pornosy i szumieli


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *