Sądy w Niemczech już kilka razy orzekały w sprawie Adblocka Plus. Zawsze potwierdzały legalność samego blokowania, ale tym razem sąd w Kolonii zakwestionował praktyki biznesowe firmy Eyeo, która rozwija popularne narzędzie do blokowania reklam.
reklama
Adblock Plus już kilka razy z rzędy potwierdzał w sądzie, że jest legalny. W marcu tego roku pisaliśmy o jego piątym z rzędu zwycięstwem przed sądem. W ubiegłym tygodniu Adblock odtrąbił kolejne zwycięstwo przed sądem, ale tym razem nie było to zwycięstwo absolutnie pełne. Właściwie to była to... częściowa porażka.
Jeszcze w ubiegłym firma Eyeo rozwijająca Adblocka Plus została pozwana przez koncern wydawniczy Axel Springer. Sprawę wygrała firma Eyeo, ale Springer złożył apelację, nad którą pochylił się sąd w Kolonii. Ten sąd jeszcze raz potwierdził, że blokowanie reklam jest absolutnie legalne. Tym razem jednak sąd miał zastrzeżenia do oferowanego przez Eyeo "whitelistingu", czyli odblokowywania reklam po spełnieniu określonych kryteriów. Większość małych podmiotów nie płaci za whitelisting, ale te największe płacą. Praktyki Eyeo opisaliśmy bardziej szczegółowo w tekście pt. Twórcy Adblock Plus proponują serwisom odblokowanie reklam za pieniądze? Jak to jest?
Sąd w Kolonii powołał się na przepisy niemieckiego prawa o nieuczciwej konkurencji. Uznał, że Axel Springer nie powinien być zmuszany do płacenia za whitelisting. Czyli samo blokowanie jest dla sądu w porządku (wszak to użytkownicy decydują o blokadzie), ale płacenie za odblokowanie reklam to już inna sprawa.
Czytając wpis na blogu Eyeo możecie dojść do wniosku, że firma chwali się zwycięstwem. W rzeczywistości ma ona ogromny problem. Jest to przecież firma zatrudniająca kilkadziesiąt osób i świadcząca usługi dla dużych podmiotów internetowych. Samo dostarczenie adblockera nie jest jej jedynym celem. Ta firma chce zarabiać na promowaniu nieinwazyjnych reklam, a sąd w Kolonii właśnie zakwestionował jej sposób zarabiania!
Przedstawiciel Eyeo Ben Williams wyraził opinię, że niemieckie prawo jest wzorowane na dyrektywie unijnej, ale idzie o wiele dalej niż przewidział to unijny ustawodawca. Poza tym Ben Williams nie krył, że teraz trzeba będzie na nowo przemyśleć ofertę whitelistingu.
- Normalnie, ponieważ Axel Springer kwalifikowałby się jako "duży podmiot" według naszych zasad, powinien zapłacić; ale z powodu tego orzeczenia musimy traktować go jako szczególny przypadek. Mówiąc prosto, nie możemy przyjąć od nich rekompensaty za usługi, które możemy dla nich świadczyć. Więc jeśli Springer zgłosi reklamy do odblokowania i będzie pasował do naszych kryteriów, odblokujemy je za darmo tak samo jak dla 90 procent firm na białej liście - napisał Ben Williams na blogu Adblocka Plus.
Co dalej? Firma zapowiada dalszą walkę w sądzie, a więc sprawa trafi do niemieckiego sądu najwyższego (Bundesgerichtshof). Jeśli prawnicy Eyeo będą krytykować zgodność niemieckiego prawa z prawem unijnym to nie można nawet wykluczyć udziału Trybunału Sprawiedliwości UE. To wszystko może jeszcze trochę potrwać. Niby Adblock Plus znów obronił się w sądzie, ale teraz jego twórcy muszą walczyć o orzeczenie, które nie zaszkodzi biznesowym podstawom funkcjonowania ich firmy.
Dodajmy, że Axel Springer przedstawia wynik sporu sądowego całkiem inaczej niż Eyeo. Według wydawcy udało się odnieść zwycięstwo nad "niedopuszczalną agresywną praktyką biznesową" (wypowiedź cytowana za Reuters).
Zobacz: Więcej o blokowaniu reklam w DI
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
TTIP może się wysypać z powodu Brexitu, ale jego przeciwników to nie cieszy
|
|
|
|
|
|