Zagadka na dziś - czy Polska brała udział w paryskiej rundzie negocjacji ACTA w 2008 roku? Przedstawiciele Rządu RP twierdzili swojego czasu, że nie. Coś innego mówi jednak Komisja Europejska, która wczoraj opublikowała komunikat na temat przejrzystości negocjacji ACTA. Kto chciał lub chce wprowadzić nas w błąd?
reklama
Wczoraj Komisja Europejska postanowiła włączyć się do debaty na temat ACTA. Komisja doceniła to, że obywatele zainteresowali się traktatem, ale nie wycofała się z poparcia dla tej inicjatywy.
Aby uspokoić lud, Komisja postanowiła wydać komunikat pt. "Przejrzystość negocjacji ACTA". Komunikat ten wydano tylko w języku angielskim, co jest pierwszą barierą w zapoznaniu się z nim dla mieszkańców większości krajów UE. Mówiąc najogólniej, komunikat informuje o tym, jakie szkice ACTA powstały, gdzie i kiedy odbywały się spotkania i rundy negocjacji itd.
Szczerze powiedziawszy, wydawanie takiego komunikatu po przeprowadzeniu całego procesu negocjacyjnego wygląda jak otwarta kpina z demokracji. Wcześniej mogliśmy obserwować tak dziwaczne wydarzenia, jak przekładanie posiedzeń komisji PE, przekładanie publicznych przesłuchań oraz podejmowanie decyzji o ACTA np. w czasie posiedzenia Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa. Teraz, po tym wszystkim, Komisja mówi o przejrzystym informowaniu obywateli i chwali się tym, jak wiele zrobiła... za naszymi plecami.
Jest jednak jeszcze coś...
Z ujawnionych przez KE informacji wynika, że przedstawiciele Polski brali udział już w czwartej rundzie negocjacji ACTA, w Paryżu, w roku 2008. "Nasi" byli też na rundzie negocjacji w Lucernie w roku 2010, przynajmniej według Komisji Europejskiej.
Cofnijmy się zatem do roku 2010. Informowaliśmy wówczas o tym, że stowarzyszenie ISOC Polska zwróciło się z pytaniami o ACTA do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i otrzymało odpowiedź. Pisaliśmy o tym w tekście pt. ACTA: MKiDN wyjaśnia polskie stanowisko.
Wówczas dzięki działaniom ISOC Polska dowiedzieliśmy się wszyscy, że Polska nie bierze udziału w negocjacjach bezpośrednio. Coś innego wynika jednak z ujawnionego wczoraj komunikatu KE.
Na stronie ISOC Polska dostępny jest skan pisma, jakie stowarzyszenie otrzymało z MKiDN. W tym piśmie (z dnia 26.01.2010) czytamy: "Przedstawiciele Rządu RP nie brali udziału w żadnej z dotychczasowych sześciu sesji negocjacyjnych Porozumienia ACTA" (strona 4 dokumentu). Z komunikatu KE wynika, że było inaczej - Polska brała udział w paryskiej rundzie negocjacji. Późniejszy udział w negocjacjach w Lucernie sugeruje, że wpływ Polski na kształt ACTA nie był tak "pośredni", jak zapewniało MKiDN.
Nasuwa się kolejne pytanie - o co zabiegali w Paryżu i w Lucernie delegaci Rządu RP? Trudno znaleźć informację na ten temat wśród dokumentów opublikowanych ostatnio na stronie MKiDN.
To wszystko stawia szczerość KE i MKiDN pod znakiem zapytania. Oczywiście KE może teraz stwierdzić, że umieściła Polskę omyłkowo w swoim komunikacie. Ewentualnie MKiDN może stwierdzić, że o czymś zapomniało, a mało istotne papiery z negocjacji zjadł pies zastępcy asystenta wiceministra... bo jak to inaczej wytłumaczyć?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|