Adam Małysz jest ciągle łakomym kąskiem dla sponsorów. Z raportu „100 dni Małysza” opublikowanego przez PRESS-SERVICE Monitoring Mediów wynika, że od momentu zakończenia kariery o sportowcu ukazało się aż 1246 tekstów. Najwięcej pisano po ostatnim skoku mistrza, ale obecność w mediach od tamtego czasu utrzymuje się na stałym, bardzo wysokim poziomie.
reklama
Można spodziewać się, że trend horyzontalny doniesień prasowych o mistrzu zostanie jeszcze przełamany w związku z intensywnymi przygotowaniami do zbliżającego się rajdu Dakar. Wnioski takie można wyciągnąć z obecnej struktury informacji na temat Małysza. Były skoczek występował w przeważającej liczbie publikacji w kontekście rajdów samochodowych. W dodatku nie był to tylko jednorazowy wzrost aktywności mediów. W liczbach bezwzględnych niewiele mniej pisało się o jego ostatnim skoku – te artykuły jednak pojawiały się w krótkim okresie – zwłaszcza pod koniec marca i na początku kwietnia.
Podział tematyczny publikacji prasowych, w których pisano o Adamie Małyszu,
z uwzględnieniem analizowanych miesięcy 2011 roku
Raport PRESS-SERVICE Monitoring Mediów dotyczy stu dni od momentu oficjalnego zakończenia kariery. Analitycy brali więc pod uwagę publikacje, jakie pojawiły się od 27 marca do 4 lipca 2011 roku w 1100 tytułów prasy ogólnopolskiej, regionalnej, specjalistycznej i branżowej.
Zwłaszcza w marcu i kwietniu Małysz często pojawiał się na pierwszych stronach wydań prasowych - łącznie 94 razy. W maju, czerwcu i w pierwszych dniach lipca zagościł na czołówkach 34 krotnie. Niefortunna wypowiedź z drugiej połowy marca sprawiła, że stał się obiektem spekulacji politycznych. Jego słowa odebrane zostały jako krytyka Jarosława Kaczyńskiego. W jej kontekście dziennikarze zaczęli łączyć Małysza z partiami politycznymi – PO i PSL. Ich domysły okazały się nieprawdziwe, ale mimo tego pojawił się on jeszcze w kontekście polityki kilkukrotnie w kolejnych miesiącach – maju, czerwcu i lipcu.
Ponad sto publikacji traktowało o Małyszu jako wzorze sportowca i człowieka. Wiele z nich przypominało jego karierę i sukcesy. Dziennikarze informowali także o zarobkach i majątku championa, sumach kontraktów sponsorskich czy wartości reklamowej.
Nazwisko Małysza – jeżeli popatrzeć na nie z perspektywy biznesowej – jest faktycznie warte bardzo dużo. To przekonuje sponsorów do inwestowania i czerpania korzyści ze znakomitego wizerunku legendarnego sportowca. Tylko w analizowanym okresie stu dni ekwiwalent reklamowy publikacji na temat Małysza wyniósł przeszło 31 mln złotych. To suma, jaką trzeba byłoby wydać na powierzchnię reklamową równą powierzchni artykułów napisanych w badanym okresie. Natomiast od IV kwartału 2007 roku suma ta oszacowana została na poziomie 375 mln zł.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*