Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

W drugim kwartale tego roku ponad 10 milionów komputerów zombie każdego dnia rozsyłało spam i wiadomości zawierające złośliwe oprogramowanie - alarmuje Panda Security. Spam stanowił 74% e-maili trafiających do skrzynek internautów.

W okresie od kwietnia do czerwca na czele feralnej statystyki utrzymywała się Turcja, gdzie znajduje się 11% światowej liczby komputerów zombie. Drugie miejsce przypadło Brazylii (8,4%), na kolejnym uplasowała się Rosja (7,4%). Stany Zjednoczone, które w pierwszym kwartale 2008 roku miały pięcioprocentowy udział w ogólnej liczbie zainfekowanych maszyn, tym razem zajęły miejsce dziewiąte z wynikiem 4,3%.

Jako spam zakwalifikowano 74% wiadomości odebranych w drugim kwartale bieżącego roku. Według niezależnego instytutu badawczego Nucleus Research koszt odbioru i usuwania niechcianych e-maili zalewających służbowe skrzynki pocztowe wynosi obecnie 712 dolarów na każdego pracownika. Nie zaobserwowano jednak rewolucyjnych zjawisk w dziedzinie rozprzestrzeniania spamu i złośliwego oprogramowania.

W ostatnim kwartale głośno było o ataku phishingowym wymierzonym w użytkowników usługi Google Adwords. Polegał on na rozsyłaniu wiadomości opatrzonych tematem your adwords google account is stopped ("twoje konto google adwords zostało zablokowane") lub account reactivation („ponowna aktywacja konta”), zawierających z pozoru prawidłowy odsyłacz. Po jego kliknięciu otwierała się fałszywa strona, łudząco podobna do autentycznej. Znajdowało się na niej polecenie wprowadzenia poufnych danych, które trafiały następnie do cyberprzestępców.

Spamerzy chętnie odwoływali się również do tematyki podatkowej. W kwietniu, kiedy w Stanach Zjednoczonych i innych krajach wypełniane są deklaracje podatkowe, do użytkowników trafiały wiadomości z następującym tematem Get a fast tax refund free ("odzyskaj szybko zwrot podatku - pomoc gratis") lub Get fast relief for irs tax debt ("szybka pomoc w uregulowaniu zaległości podatkowych"). W większości przypadków cyberprzestępcom chodziło o uzyskanie poufnych informacji, takich jak numery rachunków bankowych lub tradycyjne adresy pocztowe.

Jako miejsce przechowywania i rozsyłania szkodliwej zawartości spamerzy częstokroć wykorzystywali popularne platformy społecznościowe, takie jak Blogspot czy Twitter. Ofiarą cyberprzestępców padł także Blogdrive, gdzie pojawiło się mnóstwo komentarzy zawierających odnośniki do witryn pornograficznych.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Panda Software