ZAiKS rzekomo chciałby nałożenia na producentów kamer, smartfonów i komputerów opłat na rzecz twórców w wysokości 1-3% ceny. Projekt ustawy rzekomo jest w ministerstwie i gdzieś tam... leży.
reklama
Wczoraj serwisy informacyjne podawały, że ZAiKS stworzył projekt ustawy, która miałaby wprowadzić nowy "podatek od piractwa". Mówiąc ściślej, miałoby dojść do nałożenia na producentów telewizorów, kamer, aparatów fotograficznych, komputerów i smartfonów opłaty na rzecz twórców w wysokości 1-3% ceny.
Serwisy internetowe powołują się głównie na Informacyjną Agencję Radiową, która z kolei cytowała Dziennik Gazetę Prawną. Pierwotnym źródłem tej informacji wydaje się zatem tekst DGP pt. Chcesz nowy telewizor? Zapłacisz za piractwo.
Oczywiście ani DGP, ani serwisy powtarzające te informację nie publikują omawianego projektu ustawy i trudno nawet powiedzieć, jakie ten projekt może mieć znaczenie. W większości serwisów przeczytamy, że "W Ministerstwie Kultury leży projekt ustawy". Jak długo leży? W jakim celu? Jakie jest prawne znaczenie "leżenia projektu"?
W chwili pisania tego tekstu na stronie BIP Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie ma takiego projektu ustawy ani projektu założeń ustawy. Również wśród projektów rozporządzeń nie znaleźliśmy żadnego dokumentu, który dotyczyłby "podatku od piractwa". Sprawdzaliśmy też stronę PrawoAutorskie.gov.pl prowadzoną przez MKiDN i nie znaleźliśmy takiego projektu.
Na tej podstawie możemy chyba uznać, że samo ministerstwo oficjalnie nie proponuje tego, co znalazło się w projekcie ZAiKS. Zwróciliśmy się dodatkowo z pytaniem do biura prasowego MKiDN. Kiedy już upora się ono z odpowiedzią, natychmiast Was poinformujemy. Spytaliśmy MKiDN o to, czy taki projekt faktycznie "leży w ministerstwie" oraz co ministerstwo ma zamiar z nim zrobić.
Uwaga: Dziennik Internautów potwierdza, że nie chodzi o projekt ustawy, ale o nowelizację rozporządzenia Ministra Kultury. Dalszy ciąg tej sprawy w tekście pt. ZAiKS chce nowych opłat od urządzeń, bo 1,7 mln euro rocznie to mało
Czy ZAiKS faktycznie mógłby poprosić o 1-3% ceny urządzeń takich, jak smartfony, komputery, aparaty i kamery?
Oczywiście, bo pieniążków nigdy za wiele! ZAiKS już teraz zbiera miliony złotych z tytułu opłat doliczanych m.in. do cen czystych nośników. W ogóle musimy pamiętać, że w Polsce już teraz funkcjonuje tzw. "podatek od piractwa", nazywany również opłatą CL (Copyright levy). Jest doliczany do cen płyt oraz urządzeń do kopiowania rzekomo jako rekompensata za to, że czasem coś kopiujemy na własny użytek.
Pomysł rozszerzenia "podatku od piractwa" na inne urządzenia padał już w przeszłości. W roku 2010 wydawcy utworów drukowanych wymyślili sobie, że chcieliby 1% z ceny aparatów cyfrowych.
We Francji padł już pomysł nałożenia "podatku od piractwa" na smartfony i tablety. Mając to wszystko na uwadze, informacje o pomyśle ZAiKS można uznać za całkiem prawdopodobne.
Podatek od piractwa to dowód na to, jak bardzo zakłamane są organizacje broniące interesów posiadaczy praw autorskich. Coraz częściej twierdzą one, że kopiowanie na własny użytek to także piractwo (według ZPAV "okradanie artystów"), a mimo to nie gardzą pieniędzmi stanowiącymi rzekomo rekompensatę za to. Czy w takim razie mogę powiedzieć, że... te organizacje chciałyby więcej zarabiać na okradaniu artystów?
Inna rzecz, że "podatek od piractwa" powinien być nakładany na urządzenia do kopiowania, a smartfony i komputery mogą służyć do wielu rzeczy. Może najlepiej obłożyć nową daniną maszyny rolnicze? Niektóre z nich mogą kopać, a od kopania do kopiowania jest tylko kilka literek.
Uwaga: Więcej informacji na ten temat w tekście pt. ZAiKS chce nowych opłat od urządzeń, bo 1,7 mln euro rocznie to mało
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|