Na pomysł zakazania darmowej dostawy książek wpadł francuski Senat, który pracował nad nowelizacją ustawy regulującej ceny książek. To kolejny pomysł, który ma zawyżać ceny w imię ochrony starych modeli biznesu.
reklama
Francja znana jest jako kraj, który bardzo chce utrudnić działanie gigantom e-biznesu. Wciąż padają tam propozycje prawa, które miałyby np. opodatkować e-biznes w imię ochrony biznesu tradycyjnego albo zawyżyć ceny w e-handlu.
Najnowszy taki pomysł padł we francuskim Senacie w czasie prac nad 33-letnią ustawą regulującą ceny książek. Zaproponowano, aby e-sprzedawcy mogli obniżyć cenę przesyłki do 5%, ale bez możliwości zaoferowania bezpłatnej dostawy.
Takie rozwiązanie miałoby sprawić, że zakup książek online stałby się droższy, a więc teoretycznie konsumenci powinni częściej rozważać korzystanie z małych i niezależnych księgarni, które rząd Francji chce wspierać. Informuje o tym Reuters w tekście pt. French Senate wants ban on free book delivery.
Ta propozycja nie zdziwi nikogo, kto obserwuje francuskich polityków. Mieli oni bardziej zdecydowane pomysły np. zabronić e-sprzedaży produktu po cenie niższej niż wynegocjowana pomiędzy dostawcą a dystrybutorem. Trzeba jednak powiedzieć, że ta najnowsza propozycja dotycząca książek ma większe szanse na wejście w życie. Nie można też wykluczyć, że z czasem i nasze władze zechcą ją skopiować.
W tym miejscu przypomnijmy, że Francja od roku 1981 ma prawo regulujące ceny książek i podobne prawo zostało niedawno zaproponowane w Polsce, a obecny minister kultury poparł ten pomysł. Możliwe, że powstanie specjalna Ustawa o książce wprowadzająca na rynku książki nieco inne zasady niż na pozostałych rynkach. Chodzi zwłaszcza o stałą cenę na nowości wydawnicze.
Ta polska propozycja wyszła od Polskiej Izby Książki. Jej przedstawiciel powiedział w wywiadzie dla Dziennika Internautów, że zamiarem Izby jest również "ratowanie indywidualnego księgarstwa". Nie dziwmy się zatem, jeśli po wprowadzeniu Ustawy o książce w Polsce i ustaleniu stałych cen na nowości wydawnicze, padną kolejne pomysły wzorowane na Francji. Może będzie to zakaz bezpłatnej dostawy?
Trzeba jeszcze zauważyć, że tego typu propozycje wpisują się w szerszy trend ratowania starych modeli biznesowych kosztem konsumentów i nowych modeli. W różnych krajach UE proponowano już opodatkowanie e-gazet, żeby ratować gazety drukowane. W Niemczech dążono do nałożenia opłat na wyszukiwarki, również celem ratowania gazet. Francja co jakiś czas wraca do pomysłu podatku od e-usług.
Politycy łatwo chwytają takie pomysły, bo lubią stawiać się w roli obrońców piękna. Czy nie powinniśmy opodatkować przemysłu motoryzacyjnego, by stymulować hodowlę koni i użycie konia jako środka lokomocji? Przecież nikt nie zaprzeczy, że konie są szlachetne, a galopowanie po łąkach jest nadzwyczajnym przeżyciem, podobnie jak szperanie w lokalnej księgarni.
Czytaj także: Stała cena książki pozwoli obniżyć ceny? Prezes PIK wierzy, że tak będzie (wywiad)
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Śmierć Trynkiewiczowi - Lubię to! Paniczny protest czy pochwalanie przestępstwa?
|
|
|
|
|
|