Świat arabski zamieszkuje obecnie około 320 milionów osób. Mimo że od 2000 roku liczba internautów wzrosła tam przeszło dziesięciokrotnie, większość firm z branży zdaje się tego faktu nie zauważać - zaledwie 1 procent treści w internecie jest w języku arabskim. Większość rynków arabskich dynamicznie się rozwija, dając szansę na szybkie zdobycie mocnej pozycji.

Swoją szansę dostrzegła firma Yahoo. Ogłosiła ona właśnie nabycie serwisu Maktoob.com, wiodącego w państwach arabskich. Powstały w 2000 roku w Ammanie, stolicy Jordanii (tam też ma siedzibę), ma około 16,5 milionów unikalnych użytkowników. Jest on dostępny dla mieszkańców tego kraju, a także Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu, Egiptu oraz Arabii Saudyjskiej.

- Zakup ten pozwoli przyspieszyć realizację strategii Yahoo, polegającą na wchodzeniu na szybko rozwijające się rynki wschodzące, gdzie uważamy, że nasza firma ma szansę stać się głównym punktem docelowym - powiedziała Carol Bartz, stojąca na czele Yahoo. O sile serwisu ma decydować połączenie usług świadczonych przez Yahoo (Messenger i Mail zostaną przetłumaczone na arabski) z unikalnymi dla regionu treściami.

Firma Madar Research spodziewa się w tym regionie 35-40-procentowego wzrostu wpływów z reklamy w tym roku. Obok takich wskaźników nie można przejść obojętnie. Dla reklamodawców świat arabski to wciąż w wielu przypadkach nieodkryte pokłady możliwości. Jest to jednak rynek trudny, głównie ze względu na specyfikę kulturowo-religijną, a także sceptyczny stosunek do wszystkiego, co zachodnie.

Warunki finansowe transakcji, która ma zostać sfinalizowana w ostatnim kwartale 2009 roku, nie zostały ujawnione.