Od pewnego czasu plotkowano o tym, że Yahoo może kupić platformę mikroblogową Tumblr.

Wczoraj serwis AllThingsD poinformował, że zarząd Yahoo zgodził się na tę transakcję i będzie ona kosztować 1,1 mld USD. Oficjalnie wszystko ma być ogłoszone dzisiaj. Podobne informacje podają inne wiarygodne gazety, m.in. Wall Street Journal oraz New York Times.

Szef Tumblr pozostanie w Yahoo

Według AllThingsD nikt oprócz Yahoo nie starał się przejąć Tumblra, choć wstępne negocjacje były prowadzone także z Google, Facebookiem, Microsoftem i Twitterem. Po sfinalizowaniu transakcji twórca Tumblra David Karp ma pozostać w Yahoo i w dużej mierze nadal będzie miał kontrolę nad swoim serwisem. Najprawdopodobniej jednak Yahoo postara się o podpięcie sprzedaży reklam w Tumblr pod swoją infrastrukturę.

Przejęcie Tumblr to największe przejęcie obecnej szefowej Yahoo, Marissy Mayer.

Yahoo znów będzie cool?

Wartość transakcji przekraczająca miliard dolarów sprawia, że padają porównania do ubiegłorocznego przejęcia Instagrama przez Facebooka, które kosztowało miliard dolarów.

Podobieństw między transakcjami jest więcej. Duży gracz o ustalonej już pozycji nabywa usługę bardzo obiecującą, która jest społecznościowa, bazuje na treściach użytkowników, przyciąga młode osoby i jest chętnie używana na urządzeniach mobilnych.

Wielu komentatorów stwierdza dzisiaj, że Yahoo dzięki nowemu nabytkowi może "znowu stać się cool". Z drugiej strony można się zastanawiać, czy nie jest to kolejny przykład mobilnej bańki - wydawania ogromnych pieniędzy na usługę tylko obiecującą, będącą w trakcie wypracowywania metod zarabiania.

Będą kłopoty

Można się też spotkać z porównywaniem przejęcia Tumblr do przejęcia YouTube. W 2006 roku Google zapłaciła za platformę wideo aż 1,6 mld dolarów. Teraz ta inwestycja wydaje się zwracać, bo YouTube przekroczył miliard użytkowników miesięcznie.

Google, kupując YouTube, musiała zmierzyć się z pewnymi problemami, głównie z pozwami o prawa autorskie. Yahoo będzie miała podobny problem, bo Tumblr jest uważany za serwis, w którym często dochodzi do "re-blogowania" treści bez pozwolenia. Poza tym wiele blogów na platformie Tumblr zawiera treści pornograficzne i rasistowskie, a to może utrudniać sprzedaż reklam.

Przejęcie to nie wszystko

Wydaje się, że należałoby jakoś ocenić przejęcie Tumblr przez Yahoo, ale tak naprawdę tylko czas może pokazać opłacalność posunięcia. Yahoo potrzebuje jakiegoś nowego produktu, właśnie takiego jak Tumblr. Transakcja wydaje się więc właściwym krokiem, ale sama transakcja nie zagwarantuje rozwoju Tumblr. Często przejęte firmy popadają w stagnację pod skrzydłami większego gracza.

W przeszłości Yahoo przejęła Flickra i większość osób zgodzi się, że jego potencjał nie został całkowicie wykorzystany. Jeszcze większym niewypałem okazał się MyBlogLog - obiecujące niegdyś narzędzie do tworzenia blogowych wspólnot. Oczywiście teraz firma Yahoo ma nową szefową, która powinna sobie poradzić z wykorzystaniem potencjału Tumblr, ale nic nie przyjdzie samo.

Czytaj także: Nadyma się mobilna bańka? Miliony dolarów idą na "obiecujące" aplikacje