Czy pamiętasz czasy, w których ruch na stronie mierzyło się przy pomocy liczników odwiedzin? Na szczęście dawno odeszły w niepamięć. Dzisiaj tłumaczy się je jako „How Idiots Track Success” – od angielskiego HITS, czyli wywołania strony. Dostępne obecnie (darmowe!) narzędzia pozwalają pokazać aktywność użytkowników Twojego serwisu przy pomocy ponad 40 metryk (nie tylko wejść na stronę)!
reklama
Czy chcesz dowiedzieć się, jak zachowują się odwiedzający Twoją witrynę, skąd do Ciebie przyszli, czy Twoje treści są dla nich interesujące? Ten artykuł podpowie Ci, co zrobić, aby uzyskać odpowiedzi na te i inne pytania. Pamiętaj jednak, że prawdziwą przygodę z analityką internetową (ang. web analytics) powinieneś zacząć NIE od instalacji Google Analytics, lecz od opracowania strategii analityki internetowej w Twojej firmie.
Po krótkim wyjaśnieniu podstawowych zagadnień analityki internetowej i optymalizacji konwersji przyszedł czas, aby bliżej poznać darmowe narzędzie, które jest powszechnie w tym celu wykorzystywane.
Google Analytics jest obecnie jednym z najbardziej popularnych narzędzi pozwalających mierzyć ruch na stronie internetowej użytkownika. Należy do niego ok. 70% rynku w USA, 80% w Wielkiej Brytanii, natomiast w Polsce pokusiłbym się nawet o stwierdzenie (ponieważ brak jest oficjalnych danych na ten temat), że ponad 80% witryn (które w ogóle mierzą ruch) wykorzystuje to właśnie narzędzie. Jego popularność wynika przede wszystkim z faktu, że oferuje ono za darmo znakomitą większość funkcjonalności, którą dają komercyjni dostarczyciele. Dlatego jest bardzo dobrym rozwiązaniem – nie tylko dla początkujących!
Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd Twoja przeglądarka przy logowaniu np. do konta pocztowego po wpisaniu kilku znaków pamięta Twój login czy nawet hasło? Skąd po wpisaniu adresu w pasek adresu przeglądarka inteligentnie podpowiada Ci stronę, którą chcesz odwiedzić?
Większość informacji dotyczących Twojej aktywności w internecie jest zapisana w plikach nazwanych ciasteczkami (ang. cookies). Są to małe pliki *.txt, które przechowują informacje o stanie i podjętych akcjach nawigowania po różnych stronach w sieci (podstawowe informacje na ich temat znajdziesz na stronach Wikipedii). Instalacja kodu śledzącego Google Analytics na stronie umożliwia tworzenie takich ciasteczek u odwiedzających Twój serwis. Następnie informacje w nich zawarte (przy każdy wywołaniu strony) odczytywane są przez ten sam kod i przesyłane do serwera Google. Stamtąd w formie gotowych raportów dane te można oglądać w Twoim panelu administracyjnym.
Może jednak okazać się, że część użytkowników ma zablokowane cookies lub JavaScript (w tym języku napisany jest kod śledzący Google Analytics). Niestety w takim przypadku użytkownik nie będzie śledzony przez to narzędzie (inne płatne narzędzia oparte na technologii odczytu ciasteczek również nie poradzą sobie w tym przypadku). Pamiętaj jednak, że w sieci istnieje nie więcej niż 8% takich użytkowników. Obecnie, aby skorzystać z dużej liczby serwisów, musisz mieć włączone ciasteczka – inaczej nie wejdziesz na stronę.
W przypadku Google Analytics nie musisz obawiać się również o swoją prywatność – narzędzie to tworzy specjalny rodzaj ciasteczek, które nie pobierają prywatnych danych – za każdym razem jesteś identyfikowany jako „użytkownik” (nowy lub powracający). System nie rejestruje nawet Twojego numeru IP – jedynie na jego podstawie określa region Polski/świata, z którego pochodzisz.
Instalacja Google Analytics jest bardzo prosta i aby w pełni korzystać z narzędzia można zamknąć ją w dwóch krokach:
Rejestracja na stronie http://google.com/analytics. Na podanej stronie, postępując zgodnie z krokami rejestracji, uzyskasz swoje indywidualne konto Google Analytics. Pamiętaj, że powinieneś posiadać konto Google – możesz je założyć za darmo dla dowolnego adresu e-mail (zrobisz to tutaj). W procesie rejestracji pojawia się zapytanie o współdzielenie Twoich danych. Rekomenduję zaznaczenie tej opcji, ponieważ dzięki temu będzie możliwe porównywanie się (ang. benchmarking) do innych firm. Nie musisz się obawiać, że inni będą znali zachowania użytkowników Twojego serwisu – chodzi tutaj o porównanie do średniej dla wszystkich firm np. z jednej branży.
Instalacja kodu śledzącego. Kod śledzący (ang. tracking code) to skrypt napisany w języku JavaScript, który odpowiada za tworzenie i odczyt ciasteczek u osób odwiedzających Twoją witrynę. Bardzo istotne jest, aby każda strona w ramach Twojego serwisu została otagowana (oznaczona kodem). Sam kod zostanie podany w końcowym etapie rejestracji lub będziesz mógł skopiować go po zalogowaniu na własne konto. Kod ten wkleja się przed zamknięciem znacznika head. Aby sprawdzić, czy wszystkie strony zostały poprawnie otagowane możesz wykorzystać serwis SiteScan.
Po przejściu powyższych dwóch kroków możesz korzystać z większości funkcji, które oferuje Google Analytics (niektóre, np. śledzenie zdarzeń, wymagają bardziej zaawansowanej konfiguracji, tj. przede wszystkim ingerencji w kod źródłowy Twojego serwisu). Pamiętaj, że pierwsze dane w raportach będą dostępne dopiero po ok. 24 godzinach – jest to standardowy czas, który Google potrzebuje na zebranie i obróbkę danych tak, aby były łatwo dostępne w raportach Google Analytics.
Więcej na temat zasady działania Google Analytics, ciasteczek i instalacji narzędzia znajdziesz na blogu Conversion. Pod tym linkiem dostępna jest również szczegółowa (krok po kroku) instrukcja instalacji Google Analytics.
Jeżeli przeszedłeś pomyślnie instalację Google Analytics i odczekałeś, aż dane z Twojego serwisu będą dostępne w raportach, po zalogowaniu do serwisu Twoim oczom ukaże się następujący ekran:
Znajdują się na nim podstawowe informacje o koncie i stworzonych w jego ramach profilach. Profil przedstawia ruch w określonych wcześniej wymiarach (charakterystykach), np. ruch tylko z wyszukiwarek lub ruch z jedynie danego regionu Polski (więcej na ten temat przeczytasz na stronach pomocy Google Analytics - niestety jedynie w języku angielskim). Na pierwszym ekranie możesz przekonać się również, czy dane odbierane są prawidłowo – wskazuje na to zielona „fajka”. Jeżeli widzisz trójkąt, to znaczy, że kod został zainstalowany nieprawidłowo. W przypadku zegarka (stopera), system oczekuje na pierwsze dane i raporty są puste w danym momencie.
W powyższym przykładzie widzimy, że dla danego konta zostały stworzone 4 profile: bez filtrów, profil stworzony jedynie dla ruchu z Google AdWords, profil dla ruchu z wyszukiwarki Google (organicznego) oraz profil dla całej domeny. Poniżej tabeli z profilami znajduje się m.in. menedżer użytkowników, dzięki któremu możesz dodać użytkowników, którzy będą mieli dostęp do danego konta. Dzięki tej funkcji będziesz mógł np. nadać uprawnienia oglądania wybranych profili pracownikom Twojej firmy.
Po wejściu do wybranego profilu (po kliknięciu „Wyświetl raport”) naszym oczom ukazuje się pulpit nawigacyjny. Znajdują się w nim wybrane (najważniejsze) metryki – możesz sam zdecydować, jakie raporty będą wśród nich się znajdywały. Po prawej stronie, w sekcji nawigacyjnej dostępne są obszary, w ramach których możesz analizować użytkowników Twojego serwisu. Do najważniejszych z nich należą:
Użytkownicy: w raportach tej sekcji znajdziesz odpowiedź na pytania dotyczące bezpośrednio Twoich użytkowników, tj. skąd pochodzą (region Polski/świata); jaki jest udział nowych użytkowników w stosunku do tych, którzy wcześniej odwiedzili Twój serwis; jakimi językami posługują się Twoi użytkownicy; jakich systemów operacyjnych używają, czy w końcu na jakiej rozdzielczości ekranu pracują oraz wiele, wiele innych...
Źródła odwiedzin: raporty te pokazują udział najważniejszych źródeł, z których przybyli do Ciebie użytkownicy. Należą do nich: ruch organiczny (z wyszukiwarek internetowych), bezpośredni (osoby, które bezpośrednio wpisały adres Twojej strony do paska adresu przeglądarki lub mają go dodany do ulubionych), witryny odsyłające (inne strony, na których znajduje się link przekierowujący do Twojego serwisu) i inne (np. kampanie, które prowadzisz). Oczywiście możesz analizować bardziej szczegółowo poszczególne źródła ruchu, np. zobaczyć z użyciem jakich słów kluczowych trafili do Ciebie użytkownicy. Raporty tego typu pozwalają dodatkowo określić, czy poszczególne źródła są efektywne – jeśli zobaczysz, że użytkownicy, którzy docierają do Ciebie z wyszukiwarek, średnio spędzają na stronie najwięcej czasu, będzie to sygnał, że warto zainwestować w pozycjonowanie strony w wynikach organicznych (SEO, ang. search engine optimization).
Treść: raporty te podpowiedzą Ci, czy proponowana przez Ciebie treść jest absorbująca, czy zachęca użytkowników do spędzenia więcej czasu na stronie. Dowiesz się również z nich, z których stron najczęściej ludzie opuszczają Twój serwis, czy na które najczęściej przybywają i co dalej się z nimi dzieje. Niedobrze jest, jeżeli strona, na którą przychodzi użytkownik, jest jednocześnie stroną, z której opuszcza serwis bez oglądania innych stron w jego ramach. Mamy do czynienia wówczas ze współczynnikiem odrzuceń (ang. bounce rate), który jest procentem osób, który dotarły na daną stronę docelową (ang. landing page) i bez przeglądania innych stron wyszły z serwisu. Jego wysoka wartość oznacza, że strona ta nie spełnia swojej roli – nie zachęca do dalszego zagłębiania się w serwis.
Powyższy poradnik jest telegraficznym skrótem funkcjonalności Google Analytics. Niech to będzie jedynie przedsmak tego, co możesz uzyskać dzięki temu narzędziu. Mam nadzieję, że jesteś teraz przekonany, że naprawdę warto je zainstalować – zwłaszcza że nic na tym nie tracisz, a zyskać możesz bardzo dużo. Najważniejsza korzyść to zrozumienie zachowań Twoich użytkowników. A cóż więcej trzeba, żeby efektywnie kreować kampanie e-marketingowe?
Prezentację samego Google Analytics znajdziesz na stronach pomocy Google Analytics (w języku angielskim). Na pewno pomocne okażą się również artykuły na Conversion blog. Znajdziesz tam wiele porad – zwłaszcza na tematy bardziej zaawansowanej konfiguracji i funkcjonalności Google Analytics oraz tego, jak analizować dane, by wyciągnąć z nich wartościowe wnioski.
Poradę przygotował dla Czytelników Dziennika Internautów Mariusz Michalczuk
Mariusz Michalczuk jest współautorem Conversion blog oraz głównym analitykiem w firmie Conversion. Jest związany z branżą internetową od dwóch lat – współpracował przy wielu biznesach internetowych, wdrażając analitykę internetową i optymalizując konwersję.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*