Wojna z BitTorrentem na kilku frontach
Ponad dwa lata po zamknięciu amerykańskiego serwisu EliteTorrents, FBI nadal intensywnie prowadzi śledztwo w sprawie, stawiając zarzuty łamania praw autorskich kolejnym osobom. Działania przeciwko trackerom BT nasiliły się również w innych krajach.
reklama
ZEMSTA SITHÓW
Serwis EliteTorrents został zamknięty w maju 2005 r. O witrynie zrobiło się głośno za sprawą udostępnienia w jej zasobach kopii filmu "Star Wars: Zemsta Sithów" jeszcze przed światową premierą.
Właściciel witryny Scott McCausland skazany został w wakacje na 5 miesięcy więzienia, a także kolejne 5 miesięcy aresztu domowego. Co więcej, wyrokiem sądu McCausland zmuszony został też do korzystania z systemu Windows - sąd nakazał mu instalację oprogramowania monitorującego jego aktywność w Sieci, które działa tylko z produktem Microsoftu.
Prócz McCauslanda, wyroki usłyszało (bądź wkrótce usłyszy) łącznie sześć innych osób - do grona dołączył ostatnio 25-letni mieszkaniec Orlando, przyznając się do współodpowiedzialności za przedpremierowe udostępnienie "Gwiezdnych Wojen". Swój wyrok usłyszy w lutym przyszłego roku - grozi mu do 10 lat więzienia i 500 tysięcy USD grzywny.
PRYWATNE PIRACTWO TAK, TRACKERY NIE
Groźby Kanadyjskiej Federacji Przemysłu Muzycznego (CRIA) doprowadziły do zamknięcia trackera Demonoid.com. To już drugie podejście organizacji w tej sprawie i najwyraźniej tym razem skuteczne. Półtora miesiąca wcześniej strona zniknęła z Sieci na kilka dni, a po powrocie blokowała dostęp kanadyjskim internautom, co jednak (zdaniem CRIA) nie było wystarczającym "kompromisem".
Pocieszająca dla tamtejszych użytkowników Sieci może być jedynie zapowiedź kanadyjskiej policji o tolerowaniu prywatnej wymiany plików w sieciach p2p.
HOLENDERSKI POGROM
Za walkę z serwisami p2p wzięła się również holenderska organizacja BREIN. Zgodnie z wyrokiem tamtejszego sądu, internetowy provider LeaseWeb, który wcześniej uchodził za bezpieczne miejsce dla trackerów BT, będzie musiał nie tylko zablokować konta, ale również przejąć domeny kilku bittorrentowych serwisów.
W chwili obecnej na serwerach firmy znajdują się takie strony jak BTJunkie.com, MyBitTorrent.com, BTmon.com, czy też BiteNova.nl. Będą one mogły pozostać na serwerach LeaseWeb, o ile pliki .torrent umieszczą u innych providerów.
W pamięci pozostaje nadal wspólna akcja holenderskiej i brytyjskiej policji, która zakończyła się zamknięciem serwisu OiNK, będącego największym prywatnym trackerem muzycznym w Sieci.
Walka w Holandii ogranicza się tymczasem nie tylko do BitTorrenta. BREIN wziął na celownik również witryny prezentujące linki do plików w sieci ed2k/eMule - przedstawiciele organizacji złożyli prywatną wizytę 23-letniemu operatorowi ShareConnector.com - jednego z największych tego typu serwisów w Sieci. Rezultat - natychmiastowe zamknięcie serwisu przez właściciela.
KONSOLIDACJA
Eliminowanie słabszych graczy na rynku witryn internetowych związanych z p2p niezmiennie prowadzi do gromadzenia się użytkowników wokół największych serwisów oferujących tego typu treści.
Nie powinna więc dziwić ostatnia informacja, iż tracker MiniNova.org z wynikiem 3 milionów użytkowników i 16,5 miliona odsłon dziennie znalazł się w pierwszej pięćdziesiątce najpopularniejszych witryn świata. Do tej pory za pomocą serwisu pliki .torrent pobrano 3 miliardy razy!
Kolejne zamknięcia tego typu serwisów nie oznaczają więc bynajmniej ograniczenia zjawiska wymiany, a co najwyżej migrację internautów do wciąż działających witryn.
W dalszej perspektywie może to jednak stwarzać dość niebezpieczną sytuację dla wymiany plików w ramach BT. Skupienie użytkowników wokół kilku serwisów ułatwi działania organizacjom antypirackim, a zamknięcie tylko jednego z dominujących trackerów spowoduje nie tylko odcięcie sporej liczby internautów, ale także usunięcie z zasobów wielu tysięcy plików - straty, których z dnia na dzień zniwelować się nie da.